Sobotnie otwarcie Targowiska Miejskiego w Legionowie pokazało, jak bardzo klienci się za nim stęsknili. A przy okazji wymusiło kilka zmian dotyczących organizacji jego pracy. Z uwagi na właściwy przebieg handlu i w trosce o zdrowie oraz komfort mieszkańców pojawiło się tam kilka udogodnień.

Przede wszystkim, w związku z ogromną popularnością targu, kupującym udostępniono dodatkowe wejścia. Obecnie ich rozmieszczenie wygląda następująco:
Mój Rynek – jedno wejście od ul. Wysockiego,
place B, C, D – jedno wejście od ul. Piłsudskiego, dwa wejścia od strony ul. Wysockiego oraz jedno wejście od ul. Sobieskiego, na wysokości przejścia dla pieszych,
plac E „hurt” – dwa wejścia od ul. Krasińskiego oraz dwa wejścia od ul. Kazimierza Wielkiego.

Pozostałe wejścia, funkcjonujące gdy targ działał normalnie, są aktualnie zabudowywane stałym ogrodzeniem. Okazało się to konieczne, gdyż pierwotnie użyte w tym celu barierki przegrały w starciu z tłumem ludzi, którzy niejednokrotnie przeskakiwali tymczasowe zapory lub usiłowali je przestawiać. – Trzeba mieć na uwadze, że handel na targowisku jest możliwy jedynie pod warunkiem zachowania wszelkich zasad zapobiegania rozprzestrzenianiu się choroby zakaźnej. A niestety jest z tym jeszcze problem. Najbliższe dni zweryfikują, czy mieszkańcy i sprzedawcy przyzwyczaili się do nowych zasad i ich przestrzegają. Od tego będzie zależała decyzja o dalszym losie handlu na targowisku miejskim – zaznacza Irena Bogucka, prezes spółki KZB Legionowo.

Należy pamiętać, że przy wszystkich wejściach na legionowskie targowisko znajdują się pojemniki z płynem dezynfekującym. Każda osoba pragnąca zrobić tam zakupy musi przed wejściem na plac obowiązkowo dokonać dezynfekcji rąk lub używać własnych rękawiczek ochronnych. Nadal trzeba też mieć zakryte usta i nos. Osoby niespełniające tego wymogu nie będą wpuszczane na teren targowiska.

Zgodnie z wytycznymi rządu nie obowiązują już godziny dla seniorów. Za to zakupy można teraz rozpoczynać nie od 7.00, lecz już od 4.00 rano.

Poprzedni artykułObrazki z historii
Następny artykułOdrodzenie rodziny
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.