Dla klientów ograniczenia, jakie nałożono na handel, to tylko mniejszy lub większy kłopot. Ale już dla wielu osób prowadzących działalność gospodarczą oznaczają one potężne komplikacje. Z zaglądającą w oczy wizją bankructwa włącznie. Na pomoc okolicznym przedsiębiorcom ruszyli ostatnio pracownicy legionowskiego ratusza.

Pomysł był prosty: – Na stronie internetowej urzędu miasta uruchomiliśmy wyszukiwarkę, którą nazwaliśmy „Rynek on-line”, ponieważ skupia ona wystawców z legionowskiego targowiska, okolicznych przedsiębiorców, gospodarzy, ale też naszych restauratorów, którzy dostarczają posiłki do domów – mówi Anna Szwarczewska z Urzędu Miasta w Legionowie. Podczas, gdy zarządzane przez spółkę KZB miejskie targowisko dopiero szykuje się na handlową „odwilż”, taka forma pomocy dla biznesu niejedną małą firmę jest w stanie postawić na nogi. – Wyszukiwarka działa w ten sposób, że interesującego nas produktu możemy szukać poprzez dany asortyment. Przedsiębiorcy, którzy się do nas zgłosili oraz ci, których znaleźliśmy sami i poprosiliśmy o zgodę, pokazują na stronie oferowany asortyment. A są to na przykład wiejskie jajka, wędliny, ale również dowóz artykułów spożywczych – dodaje urzędniczka. – Żeby wesprzeć tę akcję, wykupiliśmy reklamę na Facebooku, która dotarła już do ponad 20 tysięcy odbiorców. Liczymy zatem, że ta inicjatywa będzie cenną formą wsparcia dla przedsiębiorców, pomagającą im kontynuować działalność gospodarczą

Z perspektywy klienta wirtualne zakupy są prostsze niż te w realu. Nie martwiąc się o kolejki czy kiepska pogodę, w domowych pieleszach może on przebierać w towarach. A później, kiedy już dokona transakcji, odebrać je od dostawcy. – Osoba, która chciałaby skorzystać z „Rynku on-line”, powinna wejść na stronę www.legionowo.pl, gdzie pod banerkiem „Rynek on-line” znajduje się wspomniana wcześniej wyszukiwarka. Następnie klikamy w interesujący nas asortyment: warzywa, jajka lub na przykład kwiaty, Wtedy pojawią nam się oferty przedsiębiorców, którzy dane produkty oferują. Znajdują się tam ich imię i nazwisko bądź nazwa firmy oraz numer telefonu. Wystarczy się z nimi skontaktować i zamówić dany towar – wyjaśnia Anna Szwarczewska.

Na czas epidemii takie rozwiązanie wydaje się jak znalazł. I nawet kiedy już miejskie targowisko znów zatętni życiem, zakupy z myszką mogą stanowić jego świetne uzupełnienie.

Poprzedni artykułDziałacze na zakupach
Następny artykułRaport z koronawirusa
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.