Ponieważ z wiekiem pozycja standby stała się mym ulubionym hobby, dziś będę się lenił. Z drugiej strony, przy obcowaniu z dziełem tej miary trudno kalać papier własnym grafomaństwem. Rzucę przeto cytatami pochodzącymi z wydanej w 1966 r. książki pod tytułem „Dbaj o siebie – praktyczne rady dla kobiet żyjących na wsi”.

Na początek słów kilka o pułapkach tkwiących w zaniedbywaniu higieny i krasy. „Majtki powinny być zawsze czyste. Aby się w kroku szybko nie zabrudziły i nie cuchnęły moczem, nie trzeba po oddaniu moczu podrywać się za prędko, ale osuszyć krocze (…).”. „Kąpiel powinno się urządzać co tydzień, a przynajmniej dwa razy w miesiącu. Najdogodniej jest kąpać się w wannie. (…) Podajemy jeszcze jeden prosty i wygodny sposób urządzenia sobie kąpieli, mianowicie w mocnym plastykowym worku przeciwmolowym.”. „Gnidy – bardzo szpecą kobietę, bo są jakby szyldzikiem z napisem, że we włosach jest albo było robactwo. Nie powinno się trzymać w jamie ustnej zepsutych zębów ani korzeni – trzeba je usunąć. Gdy nie ma własnych zębów, powinno się wstawić zęby sztuczne.”. „Są i takie wypadki, że loki i fale ułożone są z brudnych, a czasami i zniszczonych włosów. Puder czy róż zakrywa bladość twarzy, mającą swe przyczyny w niewłaściwym odżywianiu lub innych dolegliwościach. (…) Regularne oddawanie stolca, częste opróżnianie pęcherza też dodatnio wpływają na samopoczucie kobiety.”. W imieniu samców zaręczam: na nasze również.

Skoro mowa o niewieścim powabie, gdy zadziała, kuszenie kończy przed ołtarzem. A później – wiadomo. Tu też autorski duet służy cennymi radami. „Stroną kierującą w intymnym życiu małżeńskim jest mężczyzna, bo tak jest zbudowany i takie już jest prawo przyrody. Do obowiązków małżeńskich kobiety należy współuczestniczenie w zbliżeniu płciowym, a nawet troska o nadanie mu atrakcyjniejszej (…) i higienicznej oprawy. (…) Możliwie ładna bielizna, (…) i okazana szczera serdeczność na pewno wpłyną na wzajemne uprzyjemnienie pożycia.”. A co, gdy większą frajdę sprawia chłopu alkohol? „Wtedy, gdy wraca z jarmarku czy z gospody pijany, nic nie pomogą ani wyzwiska ani płacz. (…) pijany i tak nic nie zrozumie z tego, co mu zalana łzami żona nagada. (…). Mąż, który ma serce dla żony, jeśli mu się zdarzy napić wódki, nie atakuje żony o współżycie małżeńskie, a po wytrzeźwieniu przeprasza żonę.”. Jako i przepraszam za ten felieton.

Poprzedni artykułInwestycja wirusoodporna
Następny artykułPasażer z amfetaminą
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.