Wyniki mówią same za siebie: siatkarki DPD Legionovii Legionowo są ostatnio na fali. A to doskonała okazja, aby zapytać trenera Alessandro Chiappiniego o jego ocenę efektów dotychczasowej pracy w Legionowie.

– No więc, panie trenerze, jest pan zadowolony, z tego, co do tej pory udało się z drużyną osiągnąć?

– Przede wszystkim chciałbym podkreślić, że bardzo lubię swój zespół. Mamy w nim dobrą kombinację rutynowanych zawodniczek i takich, które dopiero zdobywają doświadczenie. Taka mikstura jest dla drużyny niezwykle korzystna. Podoba mi się w niej również to, że moje siatkarki chętnie współpracują ze sobą na boisku i pomagają sobie, kiedy na przykład jedna z nich ma jakiś problem. Z tego właśnie powodu z przyjemnością patrzę na ten zespół.

– Mniej przyjemne, dla pana oraz kibiców, jest z pewnością to, że dobrą grę legionowianki przeplatają czasem z juniorskimi wręcz błędami. Uważa pan, że to minie?

– Aby grać stabilniej, musimy po prostu lepiej się poznać, ponieważ jest to praktycznie całkiem nowa drużyna. Dlatego cały czas pracujemy nad poprawieniem komunikacji na parkiecie. I myślę, że jest z nią teraz o wiele lepiej niż na początku. Oczywiście mamy jeszcze w tej kwestii wiele do zrobienia i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości zrobimy kolejny krok zbliżający nas do osiągnięcia tego celu.

– Jest pan przekonany, że podążacie w dobrym kierunku?

– Myślę, że tak. Dziewczyny pracują bardzo ciężko i co ważne, lubią to, co robią. Wciąż próbujemy rozwijać się jako zespół, a każde z nas czuje się częścią tego projektu. Jest naprawdę fajnie. Potrzebujemy tylko trochę czasu, paru dobrych spotkań, aby poprawić swoją grę i zyskać na boisku pewność siebie. Ale tak, uważam, że podążamy właściwą drogą.

rozmawiał Waldek Siwczyński

Poprzedni artykułNie mogli tego schrzanić
Następny artykułSedes to nie kosz na śmieci
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.