W poprzednią niedzielę na pływalni przy ulicy Królowej Jadwigi odbyła się druga edycja zawodów klubowych Delfina Legionowo. Emocji nie brakowało. Tym razem młodzi zawodnicy rywalizowali w stylu dowolnym, czyli najszybszym stylu pływackim.

Frekwencja znów okazała się na medal, a właściwie medale, których blask już z daleka kusił kraulistów sprawdzających się na tle kolegów z klubu. Mimo dość wczesnej pory w zarządzanym przez spółkę KZB obiekcie pojawiło się około setki uczestników. – Dzisiaj startują zawodniczki i zawodnicy UKS Delfin z basenu Wodne Piaski i z basenu przy Królowej Jadwigi. Jak zwykle jest pełna integracja nie tylko wśród zawodników, ale też ich rodziców, którzy będą później startowali w sztafetach rodzinnych – mówi Rafał Perl, prezes Uczniowskiego Klubu Sportowego Delfin Legionowo.

Wewnętrzna klubowa rywalizacja toczyła się na trzech dystansach: 25, 50 i 100 metrów. Poziom zawodników, co w tego rodzaju zawodach jest normą, był bardzo zróżnicowany. Nic dziwnego, że czasem skutkowało to olbrzymią różnicą w czasach poszczególnych rywali. Na szczęście nie zawsze głównym celem bywa końcowy wynik. – Te zawody są zawsze elementem sprawdzania zawodników, integracji całego klubu, także wśród rodziców, ponieważ – jak już wspomniałem – można też u nas podziwiać rywalizację wszystkich aktywnych rodzin należących do UKS Delfin – dodaje prezes klubu.

Zabawa zabawą, ale ci, którzy pływackie starty traktują bardziej poważnie, muszą trzymać się sportowego kalendarza. Z treningowego punktu widzenia pływacy z Delfina teraz akurat mają, nomen omen, przechlapane. – Zawodnicy są w tak zwanym okresie przygotowawczym, który zaczęliśmy po startach w zimowych mistrzostwach Polski. To dla nich czas największych obciążeń treningowych. W ciągu najbliższych kilku tygodni przewidujemy starty kontrolne – najbliższe na mistrzostwach Mazowsza w Ciechanowie. Później, w lutym i w marcu, mamy w planach zawody okręgowe – zapowiada Rafał Perl. Jeśli chodzi o rywalizację klubową, w jej trzeciej odsłonie staną na starcie pływaccy klasycy. Na koniec zawodnicy Delfina będą natomiast ścigali się stylem motylkowym.

Poprzedni artykułMiasto jak rysowane
Następny artykułSędziwy kat
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.