Od zwycięstwa do zwycięstwa podążają ostatnio szczypiorniści KPR-u Legionowo. Przed tygodniem, w szóstej kolejce rozgrywek grupy C I ligi piłki ręcznej, rozgromili oni KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, a w ostatnią sobotę gładko pokonali drugą drużynę Azotów Puławy.

Z wlokącymi się w ogonie tabeli rywalami z Ostrowca legionowscy gracze – mimo że grali na wyjeździe – nie mieli problemu ani przez chwilę. Korzystając z dobrej dyspozycji Filipa Fąfary oraz Kamila Cioka, do przerwy wypracowali 5 bramek przewagi, a w drugiej połowie zwiększyli ją do 12 oczek. Końcowy rezultat 37:25 mówi sam za siebie.

W sobotę (9 listopada) KPR podejmował z kolei ostatnie w pierwszoligowej stawce Azoty Puławy II. Jak było do przewidzenia, występując przed własną publicznością, legionowianie od razu narzucili rywalom swoje warunki gry i pozbawili ich złudzeń co do wywiezienia z DPD Areny choćby punktu.

Azoty Puławy II – KPR Legionowo 27:34 (14:22)
Najwięcej bramek: dla Azotów – Mateusz Flont 8, Krzysztof Janicki 7, Karol Przychodzeń 5; dla KPR-u – Kamil Ciok 9, Filip Fąfara i Marcin Kostro – po 6.

KPR Legionowo – KSZO Odlewnia Ostrowiec Świętokrzyski 37:25 (18:13)
Najwięcej bramek: dla KPR-u – Kamil Ciok, Marcin Kostro i Filip Fąfara – po 8, Maciej Filipowicz 6; dla KSZO – Kacper Grabowski i Sebastian Włoskiewicz – po 6, Michał Włodarski po 5.

Poprzedni artykułZrzutka na lądowanie
Następny artykułGęsiego na imprezę
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.