Przynajmniej raz w roku, z racji obecności młodych sportowców, sala obrad powiatowych radnych okazuje się zbyt mała. Tym razem stało się tak w październiku, podczas ich jedenastej w tej kadencji sesji. Po raz trzynasty podsumowano tam starty uczniów w Mazowieckich Igrzyskach Młodzieży Szkolnej.

Wliczając gminne eliminacje, łącznie uczestniczyło w tej imprezie około 10 tys. uczniów z powiatu legionowskiego. Podzieleni na trzy kategorie wiekowe, rywalizowali w 15 dyscyplinach: od biegów przełajowych, pływania i gimnastyki, aż po tenis stołowy i najpopularniejsze gry zespołowe – siatkówkę, koszykówkę i piłkę nożną. – Powiat legionowski od jakiegoś czasu położył szczególny nacisk na wspomaganie rozwoju młodzieży właśnie w takiej skali. Organizujemy powiatową ligę piłkarską, wspomagamy wasze występy po to, żeby kultura fizyczna, którą w tak aktywny i w tak wspaniały sposób uprawiacie, była dostępna dla wszystkich uczniów i żeby skala, w jakiej się to odbywa, nie była jednostkowa. Żebyśmy nie wybierali jednego, dwóch najzdolniejszych, ale wspierali cały wasz grupowy wysiłek. Oczywiście w duchu fair play, bo w takim duchu się te igrzyska odbywają – powiedział starosta Robert Wróbel.

I niczym te rodem ze starożytnej Grecji, odbywać się będą pewnie jeszcze długo. Dziękując za życzliwość i finansowe wsparcie, jeden z ich organizatorów poprosił radnych o nieco głębsze sięgnięcie do powiatowej kieszeni. W słusznym celu i dla dobra młodych sportowców, rzecz jasna. – Chodzi o system, który pozwoli nam mierzyć czas, tak aby od razu były wyniki. Teraz siedzimy dzień i noc przez trzy dni, żeby to liczyć. I to nam się udaje. Ale myślę, że tak wspaniała rada, jaka tutaj jest w tej chwili, pozwoli na to, żeby zakupić ten pomiar czasowy i żebyśmy już nie błądzili i nie byli w dziewiętnastym wieku – „zmiękczał” samorządowych mecenasów szef Powiatowego Związku Sportowego. Choć głównymi bohaterami byli tego dnia nagradzani mistrzowie szkolnego sportu, uznania doczekali się też zwierzchnicy ich placówek oświatowych. Bo wprawdzie nie bezpośredni, ale swój udział w sukcesach przecież mają. – Poprzez was, nauczycieli i trenerów wychowania fizycznego spełnia się to, co jest najważniejsze: zdrowy duch – dodał Roman Madej.

Swoją drogą ów duch jest co najmniej tak samo ważny, jak zdrowe ciało. A o nie właśnie, amatorsko uprawiając sport, dba się najlepiej. O czym wszystkim obecnym na sali, również mandatowym oldbojom, działacz na koniec przypomniał. – Ruch jest w stanie zastąpić prawie każdy lek, ale wszystkie leki wzięte nie zastąpią ruchu. Miejcie to w sercu do końca życia.

W klasyfikacji Szkolnego Związku Sportowego za poprzedni sezon powiat legionowski zajął 13 miejsce spośród 41 powiatów reprezentowanych w Mazowieckich Igrzyskach Młodzieży Szkolnej. Trzynaste, lecz bez wątpienia nie pechowe.

Poprzedni artykułKolej na Nieporęt
Następny artykułLuzacka premiera
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.