Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami płynącymi z legionowskiego ratusza, „przy okazji” modernizacji ul. Sowińskiego drogowcy zabrali się też za spory kawałek ul. Piłsudskiego, czyli głównej arterii w centrum miasta. Kłopot w tym, że szybko natrafili tam na przeszkodę, która realizację całego zadania nieco odłoży w czasie.

Od piątku (25 października), na odcinku od ronda do skrzyżowania z ul. Mrugacza, ulica marszałka Józefa Piłsudskiego jest praktycznie wyłączona dla ruchu drogowego. Tak jak w innych tego typu sytuacjach, kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość. Bo kiedy w sercu miasta działa ciężki sprzęt mający rozprawić się ze starym asfaltem i dać sfatygowanej drodze drugie życie, im przeszkadza on najbardziej. Z drugiej strony, w jedną noc czy weekend przeprowadzić takiego remontu nie sposób. Szczególnie gdy zamierza się zrobić to porządnie. No i trafia się na ukryte pod ziemią „artefakty” rodem z minionego ustroju… – Kiedy na ulicy Piłsudskiego wykonawca przystąpił do frezowania, odkrył przykrą niespodziankę. Z badań i odwiertów wynikało, że jest tam podbudowa betonowa, natomiast po zdjęciu warstwy asfaltowej, która była stosunkowo cienka, okazało się, że leżą tam nieustabilizowane, pracujące płyty bez podbudowy. I to było przyczyną uszkodzeń, które powstawały na tej ulicy – mówi Aleksander Rogala, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej UM w Legionowie. – Teraz będziemy te płyty zdejmowali i robili prawidłową podbudowę, tak aby już później do tego rodzaju remontów nie wracać.

Taki obrót spraw utrudni życie i budowlańcom, i zmotoryzowanym, którzy muszą liczyć się z nieco większymi utrudnieniami. Może też wpłynąć na wydłużenie robót. Może, lecz na szczęście nie musi. – Ponieważ prace idą szybciej, niż zakładał pierwotny harmonogram, mamy nadzieję, że mimo wszystko zmieścimy się w terminie umownym. Firma ma czas do końca roku, my jednak chcielibyśmy zakończyć te prace dużo wcześniej – zapowiada Aleksander Rogala. Warunek? Brak kolejnych niespodzianek oraz sprzyjająca drogowcom aura. – Gdyby pojawiły się obfite deszcze, to utrudniłoby wykonanie podbudowy. Jeżeli jednak uda się już przykryć ją asfaltem, pogoda nie powinna mieć wpływu na dalsze prowadzenie robót – dodaje urzędnik. I zaznacza, że o ile warstwy asfaltowe zostaną wykonane szybciej, to ponieważ przebudowa dotyczy też zalewanej betonem zatoki autobusowej, a ten materiał wiąże dłużej, ruch osobówek będzie przywrócony jako pierwszy. Autobusy zaś pojeżdżą objazdami aż do zakończenia, wycenionej początkowo na niespełna półtora miliona złotych, inwestycji. Dodatkowe prace zwiększą jej wartość o około 15 proc.

Wymiana nawierzchni drogowej na ul. Piłsudskiego obejmie odcinek o długości 237 metrów. Przy czym, w zależności od stanu zaawansowania prac, wykonawca będzie umożliwiał tam przejazd samochodom. I sądząc z obserwacji placu budowy, kierowcy skwapliwie wybierają tę opcję. Tak czy inaczej, ratusz zwrócił się do nich z prośbą o korzystanie z objazdów, na przykład prowadzących ul. Słowackiego.

Jako się rzekło, modernizacja ul. Piłsudskiego oznacza też zmiany dla pasażerów komunikacji miejskiej. Na czas prac remontowych tymczasowy przystanek autobusowy został zlokalizowany na ul. Słowackiego, a linie autobusowe L-9, L10, L11, L34, L41 i N63 skierowano na trasy objazdowe. Warto również pamiętać, że w związku z remontem ul. Sowińskiego nadal zmienione trasy mają linie 736 i L33. Ze szczegółami można zapoznać się m.in. na stronie internetowej Urzędu Miasta Legionowo.

Poprzedni artykułWalki w Arenie
Następny artykułWilgotny mecz
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.

1 KOMENTARZ

  1. Na ulicy Lelewela nie ma żadnej nawierzchni, a na dodatek jest nierówna. Może władze miasta zrobią coś z tą ulicą bo to wstyd, żeby w środku Europy, w powiatowym mieście, była piaszczysta droga, bez chodnika, jak na rosyjskim zadupiu.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.