W piątek (20 września) odbył się czwarty już w Legionowie koncert poświęcony wielkiemu kompozytorowi, patriocie, twórcy opery narodowej. Ze względu na ciąg towarzyszących mu wydarzeń, impreza należała do wyjątkowych. Dość powiedzieć, że miasto odwiedziła z tej okazji – rezygnując z koncertu w Teatrze Wielkim – Elżbieta Janowska-Moniuszko, depozytariuszka rodu i prawnuczka kompozytora.

Wydarzenie rozpoczęło się opowieścią pani Elżbiety o przodku, nasyconą dużą liczbą anegdot i opowiastek, których trudno doszukać się w pisanych biografiach mistrza. Dzięki nim zebrani dowiedzieli się kilku szczegółów o jego wyglądzie, poczuciu humoru, również sarkastycznych złośliwościach wobec niekulturalnych oponentów, jak i drugiej (pierwszej) miłości do rodziny, obok tej do ojczyzny. Nie każdy wiedział też do tej pory, że Moniuszko już jako dziecko posługiwał się biegle językiem francuskim, znając też rosyjski i niemiecki.

Następnie na scenie pojawiła się legionowska sopranistka Barbara Żarnowiecka. Recital obfitował w najbardziej znane pieśni mistrza. Śpiewaczka wykazała się nienaganną intonacją, interpretacją i wyczuciem specyfiki sztuki moniuszkowskiej. Wspólnie z pianistą Wiktorem Brzuchaczem artyści wykreowali uroczy przedsmak wieczornego koncertu. W przerwie scenicznej Zenon Durka, dyr. Miejskiego Ośrodka Kultury w Legionowie, zaprosił widownię piętro niżej, na otwarcie wystawy poświęconej, jakżeby inaczej, Stanisławowi Moniuszce. Ekspozycja jest największym i najbardziej doniosłym wydarzeniem plastycznym w Polsce w roku 200-lecia urodzin kompozytora. Są to prace konkursowe, nagrodzone i wybrane z ponad tysiąca trzystu, które napłynęły z Polski oraz kilku innych państw. Patronat nad wystawą objęli prezydent Andrzej Duda, Fundacja im. Stanisława Moniuszki i Związek Plastyków Polskich. Uroczystość, przy lampce wina musującego, uświetnił uroczy występ Legionowskiego Chóru Kameralnego pod dyr. Doroty Bonisławskiej.

Ostatnią atrakcją wieczoru był koncert trio Włodka Pawlika, genialnego pianisty, kompozytora i aranżera, a przy tym jedynego polskiego jazzmana, który zdobył prestiżową światową nagrodę Grammy. Wykonał on utwory z najnowszej płyty Moniuszko/Pawlik. Muzykowi towarzyszyli świetni Paweł Pańta na kontrabasie i Adam Zagórski na perkusji. Lider bandu grał „jak z nut”, pomimo tego, że się nimi nie posługiwał. Wirtuozeria, nienaganny dźwięk, niuanse dynamiczne, zwroty agogiczne, jak również tworzenie dramaturgii scenicznej wypełniły koncert, a także oczekiwania widowni. Brawa na stojąco oraz prośby o bisy były tego najbardziej wymownym potwierdzeniem.

Co warte podkreślenia, po koncercie na scenie doszło do wydarzenia niemającego dotąd precedensu – Elżbieta Janowska-Moniuszko wręczyła pianiście list z podziękowaniami za propagowanie muzyki pradziadka poprzez sztukę jazzową.