Klamka zapadła! Trwają przygotowania do realizacji dwóch głównych w najbliższym czasie miejskich inwestycji oświatowych. Jeśli w ratuszu jak zwykle odrobią lekcje z rachunków i zajęć praktyczno-technicznych, za każdy z obiektów powinni otrzymać świadectwo z czerwonym paskiem.

Pierwszym z budynków będzie wymarzona przez uczniów i nauczycieli hala sportowa przy Szkole Podstawowej nr 2. – Wspólnie z radą miasta podjęliśmy decyzję o tym, że chcemy budować w tym miejscu halę, ponieważ „dwójka” jest jedną z największych placówek oświatowych i ma tak naprawdę tylko jedną salę sportową. A zarówno wychowanie fizyczne, jak i różnego rodzaju zajęcia związane ze wspieraniem rozwoju dzieci, wymagają zapewnienia zwiększonej liczby godzin wuefu właśnie pod dachem – uważa Piotr Zadrożny, zastępca prezydenta Legionowa.

Od wstępnych planów udało się przejść do konkretów. W ostatnich dniach rozstrzygnięto przetarg na wyłonienie autora projektu hali. – Mieliśmy kilka ofert od firm projektowych, wybraliśmy tę w naszej ocenie najlepszą. Ma ona około pół roku na przedstawienie najpierw koncepcji, a potem gotowego projektu technicznego budynku. W związku z tym na początku przyszłego roku będziemy już dysponowali projektem – zapowiada zastępca prezydenta. To pozwoli ogłosić przetarg i znaleźć wykonawcę obiektu. Mimo trudnej z perspektywy inwestorów sytuacji na rynku budowlanym, włodarze lokalnej oświaty są dobrej myśli. I mają nadzieję, że poszukiwania zakończą się dość szybko. – Założyliśmy, że będzie to typowa hala do uprawiania sportu szkolnego, a więc na poziomie rozgrywek dzieci i młodzieży. Pozostawiliśmy autorowi projektu możliwość: jeżeli w ramach terenu, którym będzie dysponował, znajdzie miejsce na trybuny, może je zaprojektować. Natomiast najbardziej zależy nam na sali sportowej, która będzie dzielona na sektory, szatniach, zapleczu sanitarnym oraz magazynach sprzętu sportowego.

Nie ma jeszcze pewności co do lokalizacji hali przy „dwójce”. Stanie ona albo na miejscu istniejących kortów, albo boiska sportowego. Wtedy będzie ono przeniesione w inne miejsce. Takiego dylematu nie ma w przypadku kolejnej szkolnej inwestycji. Urzędnicy analizują właśnie oferty potencjalnych autorów projektu przebudowy blaszanego pawilonu przy „jedynce”. Na co dzień zdobywają w nim wiedzę najmłodsi uczniowie tej placówki. – Chcemy w tym miejscu postawić nowe skrzydło szkoły, z salami lekcyjnymi, świetlicą, pokojem nauczycielskim, zapleczem sanitarnym oraz szatniami. W tym przypadku mamy kilkanaście ofert. Analizujemy też nasze możliwości finansowe w rym zakresie, ale decyzję podejmie rada miasta. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to również na początku przyszłego roku będziemy mogli mieć gotowy projekt techniczny i ogłosić przetarg na wykonawstwo. Rozbudowę szkoły chcielibyśmy zacząć w czerwcu 2020 roku – mówi Piotr Zadrożny.

Pozostaje pytanie dotyczące wyglądu młodszej siostry pierwszej miejskiej podstawówki. Urzędnicy są zdania, że nie ma tu miejsca na eksperymenty i powinna przypominać tę starszą. Choć oczywiście w środku będzie to nowoczesny, energooszczędny i wykonany z dobrych materiałów obiekt. Co do finansów, najtańsza z ofert na wykonanie jego projektu o 90 tys. zł przekracza założony budżet. Za kilka dni, na sierpniowej sesji radni będą mieli okazję go zwiększyć. Jeśli zaliczą sprawdzian z ekonomii, przyjęty w ratuszu harmonogram inwestycji nie powinien być zagrożony.

Poprzedni artykułRadni grożą blokadą
Następny artykułSzesnastu piratów
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.