Wiosenne Czarownie, czyli festiwal piosenki harcerskiej, turystycznej i poetyckiej w tym roku odbył się już po raz dziesiąty. Legionowski ratusz harcerze wzięli we władanie w piątek (10 maja), a oddali go dopiero w niedzielę (12 maja). Tegoroczna jubileuszowa edycja odbywała się pod hasłem „Mam tę moc”, a jednym z jej celów było usunięcie barier w dostępie zarówno do tworzenia, jak i odbierania kultury przez osoby niepełnosprawne.

Na tegoroczny festiwal, jak zresztą co roku, przyjechali harcerze z całej Polski. – Jest wiele drużyn, które przyjeżdżają do nas co roku, więc się z nimi dobrze się znamy. Co roku przyjeżdżają też oczywiście nowe i z nimi integrujemy się na takich wydarzeniach jak maraton piosenki, wspólne pląsanie, czy wspólna belgijka na rondzie – mówi Sławomir Chodorski, rzecznik prasowy i konferansjer Wiosennego Czarowania. A ta w tym roku belgijka była szczególna, bo zgodnie z hasłem jakie przyświecało tegorocznemu festiwalowi, po raz pierwszy zatańczyły ją osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich. Tych elementów integracji ze środowiskiem osób niepełnosprawnych było zresztą podczas tegorocznego Wiosennego Czarowania znacznie więcej. – Przede wszystkim widać osoby niepełnosprawne. Zaprosiliśmy bardzo dużo drużny nieprzetartego szlaku, które są złożone z osób z niepełnosprawnościami i są oni widoczni na festiwalu – mówi Chodorski. I co ważne czują się jego pełnoprawnymi członkami. – Są oceniani w głównych kategoriach. Nie ma oddzielnej kategorii dla osób niepełnosprawnych, więc wydaje mi się, że cieszą się i dobrze się z nami bawią – dodał rzecznik festiwalu.

W części konkursowej wzięło w sumie udział 45 zespołów harcerskich. Dodatkowo było jeszcze kategoria open i piosenki autorskiej. Wykonawców oceniało profesjonalne jury, które tworzyli nie tylko znawcy i miłośnicy muzyki poetyckiej, ale i jej utytułowani wykonawcy z Tadeuszem Woźniakiem i Pawłem Orkiszem na czele. – Festiwal nabiera zupełnie innej jakości. Ja już po dwóch latach zauważam skok o pewien poziom. Po pierwsze zdziwiło nas to, a i mnie jako jurora troszkę zmęczyło, że jak zaczęliśmy przesłuchania wczoraj od godziny 10.00 rano, to poświęcaliśmy się temu zajęciu aż do późnych godzin wieczornych. Było bardzo dużo chętnych do śpiewania i w pewnym momencie musieliśmy zamknąć listę – powiedział Anatol Borowik, jeden z jurorów Wiosennego Czarowania. Ale nie tylko liczba wykonawców rośnie. Jak przekonują członkowie jury, wzrasta też poziom artystyczny festiwalu. – Cieszy mnie, że sięga się po coraz ambitniejszą poezję, a nie tylko po piosenki, które się śpiewa między innymi na rajdach, a które tematycznie są związane na przykład z górami. Pojawiają się za to piosenki napisane przez Marka Grechutę, czy Wojtka Belona, a więc klasyków piosenki autorskiej. Cieszy też to, że młodzież pisze coraz lepsze teksty do swoich autorskich piosenek – dodał Anatol Borowik.

W kategorii harcerskiej zwyciężyła 27. Wielopoziomowa Drużyna Harcerska im. Tadeusza Kukuczki z Ostrowca, a w kategorii open pierwsze miejsce zajęła Martyna Ordak. – Uwielbiam poezję i wszystko to co przekazują wiersze. Utwór, który dzisiaj zaprezentowałam, czyli „Werbel” jest właśnie z tego gatunku. Ja jestem z natury spokojną osobą, czego w tej piosence może nie było widać, ale uwielbiam to jak można przekazać słowami wszelkie uczucia i opisaną historię, dotyczącą przeszłości i innych ważnych rzeczy w życiu. Tym też zajmują się na co dzień, grając poezję śpiewaną – powiedziała laureatka Wiosennego Czarowania w kategorii open.

Gwiazdami jubileuszowego Wiosennego Czarowania byli: Banana Boat, Wołostaki, Tadeusz Woźniak w specjalnym jubileuszowym koncercie oraz Paweł Orkisz, z którym na finał festiwalu niemal cała sala zaśpiewała słynne „Przechyły”.