Ortograficzne zmagania mieszkańców powoli stają się jedną z chlubnych tradycji miasta i powiatu. Z roku na rok do Szkoły Podstawowej nr 3 w Legionowie, gdzie się narodziła, ściąga coraz więcej śmiałków chcących sprawdzić swą znajomość języka polskiego. Coraz więcej, ale też coraz lepiej do walki z „bykami” przygotowanych.

– Po raz ósmy zaprosiliśmy dorosłych mieszkańców powiatu do udziału w potyczkach z językiem polskim. Włączyliśmy się w obchody stulecia nadania nazwy Legionowo – tego dotyczył zarówno pierwszy, jak i drugi etap „Dyktanda aktywnych” – mówi Janina Zając, dyr. Szkoły Podstawowej nr 3 w Legionowie. Tak jak dotychczas, w obu odsłonach ortograficznego boju czekało na uczestników mnóstwo językowych pułapek. Ich bezbłędne przejście, jeśli ktoś zawodowo nie zajmuje się ojczystą mową, było właściwie niemożliwe. – Teksty dyktanda są przygotowywane dosyć precyzyjnie. Pani Jadwiga Wojtulewicz, która jest po raz kolejny autorem tekstu, stara się, żeby nie było łatwo, więc dosyć trudno było przejść przez pierwszy etap. Udało się to 10 osobom, które przeszły do etapu drugiego – dodaje dyrektorka.

Zgodnie z prognozami organizatorów, zmagania najlepszych okazały się wyjątkowo kar(t)kołomne i zacięte. Dość powiedzieć, że nawet triumfator popełnił trzy błędy, zaś o końcowym zwycięstwie zadecydował… jeden przecinek. – Były też trudne słowa zaczerpnięte z języków obcych, tak że nie tylko trudności z języka polskiego, ale również rozszerzone o słowa obce – mówi dyrektor „trójki”. Obce przynajmniej dla części ortograficznych matadorów. Bo ci najlepsi znów dowiedli, że nawet najbardziej podstępne „byki” są im niestraszne. W tegorocznej edycji „Dyktanda aktywnych” główną nagrodę zgarnął Krzysztof Stępniewski, druga była Katarzyna Piotrowska-Błach, a trzeci „finiszował” Konrad Seledyn.

Poprzedni artykułSzlaban na „promocje”
Następny artykuł(Medy)cena sławy
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.

1 KOMENTARZ

  1. Jako uczestnik kilku już edycji śmiem twierdzić, że akurat w tym roku uczestników było najmniej.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.