Od blisko czterech lat, pragnąc poczuć się niczym kuracjusze uzdrowiska, legionowianie wcale nie muszą opuszczać miasta. Wystarczy, że pójdą na spacer do Parku Zdrowia, a tam usiądą w pobliżu tężni solankowej. Nie dość, że miłej dla oka, to jeszcze dorównującej leczniczym właściwościom swym bardziej znanym odpowiednikom z Ciechocinka.

Od około XIX wieku aż do teraz kojarzono je głównie z zabiegami i uzdrowiskami. Ostatnio tężnie solankowe (inaczej gradiernie) zaczęły jednak trafiać pod miejskie „strzechy”. Ich prosta w gruncie rzeczy budowa spowodowała, że co bardziej postępowe gminy instalują takie urządzenia u siebie. Trudno o lepszy prezent dla zdrowia mieszkańców. – Sekret kryje się w konstrukcji tężni leczniczej. Zbudowana jest ona z drewna iglastego, gałązek brzozowych i urządzeń do pompowania solanki. Tam, gdzie znajduje się tego typu konstrukcja, wytwarza się aerozol bogaty w całą gamę cennych mikroelementów, takich jak np. jod, brom, wapń, magnez, potas, żelazo i sód – wyjaśnia Paweł Pyż z Termy Białka w Białce Tatrzańskiej.

Podobnie jak słynne tężnie w Ciechocinku, tę legionowską – funkcjonującą od 6.00 do 22.00 – także zbudowano głównie z drewna, a jej środkowy rdzeń wypełniony został tarniną. Co ważne, cały proces tłoczenia i spływu solanki odbywa się w obiegu zamkniętym i jest w pełni zautomatyzowany. Nie znaczy to jednak, że bezobsługowy. – Regularnie sprawdzamy, czy stężenie solanki jest właściwe i w razie potrzeby uzupełniamy roztwór. Konserwujemy również oraz dokonujemy niezbędnych napraw w elektryczno-mechanicznym układzie tężni – mówi Jerzy Wilczyński z zarządzającej Parkiem Zdrowia spółki KZB Legionowo.

Warto podkreślić, że używana w legionowskiej tężni solanka (jej pełna nazwa brzmi: 4,69% chlorkowo-sodowa solanka jodkowa – red.) jest specjalnie sprowadzoną z Ciechocinka wodą wykorzystywaną do inhalacji oraz kąpieli leczniczych. Posiada ona atest Państwowego Zakładu Higieny.

Jak twierdzą specjaliści, pod względem zdrowotnym panujący wokół tężni mikroklimat odpowiada temu, jakim można cieszyć się, przebywając nad morzem. Do tego w znacznie większym stężeniu. Wystarczy przez godzinę oddychać powietrzem nasyconym aerozolem solankowym, by przyjąć dawkę jodu odpowiadającą aż trzem dniom plażowania! Korzystanie z takich kuracji jest szczególnie wskazane m.in. dla mieszkańców aglomeracji miejskich, rekonwalescentów i palaczy tytoniu. Zaprzyjaźnienie się z tężnią solankową wyjdzie też na zdrowie osobom cierpiącym na stany zapalne układu oddechowego, alergie, także skórne, oraz choroby tarczycy.

Ale uwaga, są także przeciwwskazania do korzystania z tej formy terapii. Unikać jej lub skonsultować taki zamiar z lekarzem powinni ludzie po niedawno przebytym zawale mięśnia sercowego, zmagający się z nowotworami, ostrymi chorobami, którym towarzyszy podwyższona temperatura ciała, czy osoby z niewydolnością naczyń wieńcowych lub nadwrażliwością na jony zawarte w solance.

Poprzedni artykułPtasia edukacja
Następny artykułNowe liceum w powiecie
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.