Zapewniając sobie ostatnio pozostanie w Lidze Siatkówki Kobiet, drużyna DPD Legionovii osiągnęła cel minimum. Czy spowodowane tym faktem rozprężenie miało wpływ na rezultat pierwszego spotkania fazy play-off z Eneą PTPS Piła, można się tylko domyślać. Fakty natomiast są takie, że w niedzielę legionowianki gładko przegrały na wyjeździe 0:3.

W pierwszym secie, do stanu 10:10, nic nie wskazywało, że Novianki opuszczą Piłę z niczym. Później gospodynie wypracowały jednak przewagę, którą z czasem udało im się jeszcze powiększyć. Dokonywane przez Jakuba Skwarka zmiany nie pomogły i w pewnym momencie pilanki prowadziły już 20:16. Takiej okazji nie mogły zmarnować. Anna Stencel i Marharyta Azizowa dokończyły dzieła, co pozwoliło ich drużynie wygrać do 17.

Kolejną partię miejscowe zaczęły równie dziarsko, szybko odjeżdżając rywalkom na kilka punktów. Wtedy jeszcze legionowianki miały możliwość ruszenia w pogoń. Tym bardziej, że ich grę ożywiła zmiana Beaty Olenderek na Marię Woźniak. Ale gdy drużyna Alessandro Chiappiniego zdobyła osiem „oczek” z rzędu, goście mogli już zacząć myśleć o strategii na kolejny. W drugim ekipa z Legionowa była w stanie zdobyć tylko 15 punktów.

Seta ostatniej szansy DPD Legionovia zaczęła z Jasek i Woźniak w wyjściowej szóstce. Ale wielkiego wpływu na skuteczność zespołu to nie miało. Enea znów odskoczyła na dystans pozwalający jej rozgrywać i kończyć akcje pewną ręką. Przyjezdne miały za to mocno rozregulowane celowniki, dzięki czemu kibice z Piły o wynik dość szybko zaczęli być spokojni. Przy stanie 21:15 gospodynie na luzie robiły swoje i do 17 wygrały seta, a w konsekwencji mecz przybliżający je do dziewiątej lokaty w końcowej klasyfikacji LSK.

Enea PTPS Piła – DPD Legionovia Legionowo 3:0 (25:17, 25:15, 25:17)

Poprzedni artykułCo dwa, to nie jedno
Następny artykułCo powiecie na czujniki?
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.