Kierowcy, którzy jeżdżą na legionowskie targowisko miejskie muszą mieć świadomość tego, że niedawno w jego okolicach zmieniła się organizacja ruchu. Na drodze wewnętrznej, będącej przedłużeniem ul. Wysockiego, a biegnącej po drugiej stronie Piłsudskiego na wysokości bloków o adresach Sobieskiego 8 i 10 został wprowadzony zakaz zatrzymywania się.

– W momencie kiedy pojazdy stawały na tym odcinku drogi, który jest teraz wyłączony z parkowania, blokowały one pas drogowy. Musieliśmy to więc jak najszybciej ograniczyć, żeby chociażby zapewnić dojazd w sytuacjach kryzysowych, czy to karetce, czy też wozom straży pożarnej. W dni targowej było tu bardzo ciężko przejechać, a czasami było to wręcz niemożliwe. Ta sytuacja musi się więc zmienić – mówi Adam Nadworski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Legionowie. Przed zmianą organizacji ruchu wyglądała ona bowiem fatalnie. Najgorzej było w czwartki i soboty, kiedy to na legionowskie targowisko przyjeżdża najwięcej klientów. Samochody tych, którzy chcieli zaparkować jak najbliżej placów targowych zastawiały wówczas cały jeden pas tej drogi. Teraz, po wprowadzeniu zakazu zatrzymywania się, legionowska straż miejska zapowiada w tym miejscu częstsze niż do tej pory kontrole. – Chciałbym z tego miejsca przestrzec wszystkich kierujących, którzy tu przyjeżdżają, żeby zwracali uwagę na to oznakowanie. Miejsc parkingowych przy tej drodze wewnętrznej na pewno nie ubędzie. Parkowanie w pasie drogowym nie będzie jednak możliwe z racji tego, że droga pożarowa musi być drożna – mówi Adam Nadworski.

O wprowadzenie na tej ulicy zakazu zatrzymywania się od dawna zabiegała przewodnicząca rady osiedla Jagiellońska, Elżbieta Makowiecka. I w końcu dopięła swego. – To dzięki dobrej współpracy, bo na zebraniach naszej rady wielokrotnie zgłaszaliśmy ten problem do administracji. Ta z kolei wystosowała do Urzędu Miasta odpowiednie pismo i mamy efekt w postaci tych znaków. Mieliśmy tu naprawdę horror. Mam nadzieję, że kierowcy wezmą teraz pod uwagę to, że są już te znaki. My mieszkańcy bloków przy Sobieskiego 8 i 10 w dni targowe nie mogliśmy stąd wyjechać – mówi Elżbieta Makowiecka. Od jakiegoś czasu widać już jednak poprawę. – Już w sobotę ten znak stał i tych samochodów było już o wiele, wiele mniej. Widać, że niektórzy kierowcy zauważają znaki i nie parkują. Wiadomo, że tu w tej okolicy jest mało miejsc parkingowych i gdyby to nie zagrażało bezpieczeństwu, to można by było pozwolić na to parkowanie, ale nie może tak być, że my nie możemy wyjechać spod naszych bloków – dodaje przewodnicząca osiedlowej rady.

Ci, którzy mimo wszystko nadal będą stawali na zakazie, muszą się liczyć ze stuzłotowym mandatem i jednym punktem karnym. Strażnicy miejscy zapewniają, że taryfy ulgowej na pewno nie będzie.