Swe zwyczajowe sprawozdanie, zgodnie z życzeniem radnych Prawa i Sprawiedliwości, prezydent skrócił ostatnio do minimum. Bo jego treść dzień przed sesją zainteresowani mogą teraz znaleźć w internecie. Lecz jak szybko wyszło na jaw, w kwestii comiesięcznych „zeznań” gospodarza ratusza pojawiła się kolejna wątpliwość.

W trakcie styczniowej sesji prezydenckie sprawozdanie przypominało swą zwięzłością informacje zawarte w „Teleexpresie”. – Przygotowano i przekazano wniosek do referatu zamówień publicznych o udzielenie zamówienia publicznego w trybie przetargu nieograniczonego na budowę piątego budynku socjalnego wraz z jakże potrzebnym żłobkiem przy ulicy Polskiej Organizacji Wojskowej; przebudowę ulicy na osiedlu Piaski, przy garażu wielopoziomowym; przebudowę ul. Leśnej, na odcinku od ul. Wysockiego do parku Jana Pawła II – powiedział Roman Smogorzewski, dodając do swej wyliczanki jeszcze kilka zdań. Zapewne w nadziei, że ten punkt sesji zostanie odhaczony. Nie został.

Zwykle po informacjach prezydenta to samo robi szef rady. Teraz jednak opozycja nalegała, by od razu wziąć je na języki, zaś mówcę na spytki. – Prawdę mówiąc, w tym punkcie nie przewidujemy pytań, ale w drodze wyjątku… Bo czas na to jest w wolnych wnioskach. Tak że będę bardzo wdzięczny, jeżeli pan radny zrezygnował – rzekł szefujący radzie miasta Ryszard Brański. Pan radny rezygnować jednak ani myślał. – Panie przewodniczący, to jest jeden z punktów, a statut mówi, że nad każdym punktem dyskutujemy. Ja chciałem po prostu podyskutować o pracy pana prezydenta między sesjami i zadać pytania na temat tej pracy – oznajmił Dariusz Petryka. – W wolnych wnioskach… – powtórzył Brański. – Ale nie, to jest właśnie ten punkt do tego przeznaczony. Nie może pan zamknąć dyskusji, ponieważ nad każdym punktem ma być dyskusja. Bardzo proszę, żebyśmy podyskutowali o tej pracy – cisnęła „jedynka” PiS-u w ostatnich wyborach samorządowych.

W reakcji na te słowa zastępca przewodniczącego postanowił nowego członka rady oświecić. – Panie radny, jeśli można: dyskutujemy w punktach merytorycznych oraz w punktach do tego przeznaczonych. Mamy takie punkty jak zapytania radnych, interpelacje i wolne wnioski. To jest informacja, przedstawiona jest informacja, i tyle. Tak jak pan przewodniczący też za chwilę przedstawi swoje informacje. I na temat tych informacji powinniśmy dyskutować w zapytaniach i w wolnych wnioskach – stwierdził Mirosław Pachulski. Tak też się w końcu stało. Czy warto było czekać do tego momentu sesji, to już materiał na osobną dyskusję…

Poprzedni artykułBzdury o wodzie pisane
Następny artykułZameldowały się w półfinale
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.