Poprzednia drużyna legionowskich radnych odeszła już wprawdzie do rezerwy, warto jednak wrócić do jej ostatniej sesji. A to dlatego, że w dyskusji o rozbudowie Maxima jedną z bohaterek stała się ważna miejska arteria. I wygląda na to, że wśród kluczowych lokalnych inwestycji drogowych raczej prędzej niż później wystąpi w roli głównej.

Tego należało się spodziewać: przy okazji rozmów o działkach, które konieczne były właścicielom do modernizacji Domu Handlowego Maxim, padły pytania o szanse na przebudowę, czy raczej poszerzenie ulicy Sobieskiego. Mimo że to droga powiatowa, a nie miejska, zastępca prezydenta pospieszył z odpowiedzią. – Jeżeli taka ewentualność nie jest brana pod uwagę, to moim zdaniem – i będziemy o tym rozmawiać ze starostą – żeby jak najszybciej wziął ją pod uwagę. Z tym, że poszerzenie to jedna kwestia, ale udrożnienie zjazdów w DK 61 i z drugiej strony – przy tunelu, wymaga jakichś rozwiązań. Bo mówimy tutaj o kilkuset dodatkowych samochodach. Zgadzam się z tym, że jakąś koncepcję powinniśmy mieć jak najszybciej – powiedział Marek Pawlak.

To, co z pozoru stanowi barierę dla rozbudowy ulicy, tak naprawdę nią nie jest. Najbliższy jej fragment miejskiego targowiska właściwie tylko czeka na inwestycyjne konkrety. – Ono jest w zasadzie zarezerwowane pod poszerzenie ulicy Sobieskiego. Od lat przewidujemy taką możliwość. Jeżeli zamiary inwestora – a taką mam nadzieję – są poważne, to tym bardziej my powinniśmy poważnie rozmawiać ze starostwem, a nawet partycypować w takiej inwestycji, bo tego wymaga dobro mieszkańców – dodał zastępca prezydenta.

Również zapewne się o owo dobro troszcząc, jeden z radnych – teraz już byłych – uznał, że przedstawiciel ratusza spowodował w dyskusji argumentacyjny korek. Postanowił więc czym prędzej go rozładować. – W tym momencie pan prezydent robi taką zbitkę. Ja wiem, że to jest tylko zbitka myślowa, ale usłyszeliśmy przed chwilą, że przy budowie galerii i wyjazdów przy ul. Sobieskiego będziemy zastanawiali się nad rozwiązaniami przy tunelu i przy wyjeździe na DK 61. To jest nieuprawniona zbitka – ocenił Artur Żuchowski. Adresat tej uwagi był zgoła innego zdania. – Nie rozumiem, dlaczego pan radny twierdzi, że taka intelektualna zbitka jest niedopuszczalna, skoro ja powiedziałem o istniejącym problemie ulicy Sobieskiego. Szanowny panie radny, na litość boską, mamy w tej chwili układ komunikacyjny, który trudno nazwać do końca drożnym. Z jednej strony jest ograniczony ulicą Warszawską, z drugiej tunelem. W przyszłym roku będziemy, mam nadzieję, realizować dwie kolejne przeprawy prze tory, które w jakimś stopniu rozwiążą kwestię tunelu w Alei Krakowskiej. Natomiast poszerzenie ulicy Sobieskiego przy wjeździe do Warszawskiej jest absolutnie niezbędne – podkreślił Marek Pawlak.

Co do tego szczęśliwie zapanowała na sali pełna zgoda. Przyszłość pokaże, czy radni bieżącej kadencji podążą tą samą, koncyliacyjną drogą. Wiodącą przecież nie tylko ulicą Sobieskiego.

Poprzedni artykułWyleczeni z marzeń
Następny artykułSzpital na peryferiach polityki
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.