Jako plotka ta informacja w środowiskach związanych z powiatowym samorządem krążyła już od jakiegoś czasu. Mało jednak było takich, co w nią do końca wierzyli. A jednak! Ku zaskoczeniu wielu osób, w trakcie inauguracyjnej sesji rady powiatu starosta Robert Wróbel poinformował o podpisaniu umowy koalicyjnej jego Bezpartyjnych Samorządowców z Prawem i Sprawiedliwością. Radni Koalicji Obywatelskiej oraz Porozumienia Samorządowego przeszli tym samym do opozycji. Nie wzięli też udziału w głosowaniach na wyborem władz powiatu.

Zawiązanie tej, dla wielu obserwatorów bardzo egzotycznej, koalicji Robert Wróbel tłumaczył przede wszystkim chęcią realizacji kluczowych dla powiatu inwestycji. Wymienił tu m.in. doprowadzenie do budowy szpitala (a do momentu jego powstania zapewnienie finansowania NFZ dla działalności ambulatorium), przebudowę DK 61 do Zegrza, wzmocnienie wiślanych wałów, budowę mostu na Wiśle w gminie Jabłonna i w końcu uruchomienie kolei do Zegrza. Obie strony umowy koalicyjnej podkreśliły też, że jej zawarcie nie jest równoznaczne z poparciem poglądów politycznych partnera. Umowę podpisano w piątek 23 listopada rano, czyli tuż przed samym rozpoczęciem sesji inauguracyjnej.

Wtedy też ostatecznie rozdzielono stanowiska w powiecie. Z tego podziału wynika, że Prawo i Sprawiedliwość dostało od starosty całkiem sporo. PiS-owi przypadła funkcja przewodniczącego rady – objął ją były miejski radny Leszek Smuniewski. Wicestarostą został wybrany Konrad Michalski, a jednym z dwóch etatowych członków zarządu Artur Stankiewicz. Drugim pobierającym wynagrodzenie członkiem zarządu będzie były burmistrz Serocka Sylwester Sokolnicki. Skład zarządu uzupełniają jeszcze starosta Robert Wróbel i Grzegorz Kubalski – nieetatowy członek zarządu. Rozmnożenie płatnych stanowisk w zarządzie powiatu wzbudziło duże niezadowolenie wśród radnych opozycji. Bo trzeba w tym miejscu przypomnieć, że do tej pory tylko trzy osoby z tego składu pobierały miesięczne wynagrodzenie. Na mocy umowy koalicyjnej BS – PiS będzie ich teraz cztery, co w ciągu najbliższych pięciu lat oskubie budżet powiatu z kilkuset tysięcy złotych.

W skład prezydium rady weszli jeszcze Przemysław Cichocki z Bezpartyjnych Samorządowców i Mirosław Kado z Koalicji Obywatelskiej jako zastępcy przewodniczącego. Kandydaturę tego ostatniego zgłosili przedstawiciele BS, co wywołało niemałe zamieszanie w szeregach opozycji, która natychmiast odcięła się od tej rekomendacji.

Radni z Koalicji Obywatelskiej i Porozumienia Samorządowego, gdy tylko okazało się, że Bezpartyjni Samorządowcy dogadali się z PiS-em, konsekwentnie odmawiali udziału w tajnych wyborach członków prezydium rady, starosty, wicestarosty i członków zarządu. W trakcie głosowania nad wynagrodzeniami starostów i dwóch etatowych członków wstrzymywali się od głosu lub byli przeciw tym uchwałom. Na zakończenie Tomasz Talarski w imieniu swoich kolegów oznajmił, że klub przechodzi do opozycji. Zaznaczył jednak, że będzie to opozycja konstruktywna.

 

 

O komentarz do pierwszej sesji rady powiatu nowej kadencji, poprosiliśmy Tomasza Talarskiego, członka klubu KO – PS.

– Gdy starosta Robert Wróbel informował o zawarciu umowy koalicyjnej z Prawem i Sprawiedliwością, można było odnieść wrażenie, że tylko w ten sposób uda się zrealizować ważne dla powiatu inwestycje. Wymienił tu między innymi szpital, dalszą przebudowę dk 61 i kolej do Zegrza.

– Łatwo jest obiecywać, trudniej obietnice realizować. Chciałbym wierzyć, że wybrany przez pana Wróbla koalicjant jest w stanie zrobić to, co zaoferował w koalicyjnym pakiecie. Nie będę jednak ukrywał, że, biorąc pod uwagę przyszłoroczne wybory parlamentarne, mam co do tego poważne wątpliwości. Ale papier zniesie wszystko. Dlatego będziemy spokojnie czekać na to, co się w tej sprawie wydarzy. Pragnę przypomnieć, że o wielu tych inwestycjach rozmawialiśmy na komisjach przez wiele miesięcy jeszcze jako koalicjanci, więc nie są one dla nas żadnym zaskoczeniem ani nowością.

– PiS-owi przypadły w powiecie stanowiska przewodniczącego rady, wicestarosty i etatowego członka zarządu powiatu. To chyba sporo? Myśli pan, że to koniec zmian personalnych, dyktowanych przynależnością partyjną?

– Niestety, powiat zapłaci wysoką cenę za koalicję z PiS. Mamy już zresztą pierwszą jej składową: czwarty etatowy członek zarządu. Myślę, że taki był prawdopodobnie jeden z warunków zawarcia tego dealu, postawiony przez PiS (dotąd zarząd powiatu składał się z trzech etatowych – starosta, wicestarosta i członek plus dwóch nieetatowych członków – przyp. red.). Jako mieszkaniec powiatu czuję z tego powodu olbrzymi niesmak. Jest on tym większy, że pan Wróbel w kampanii wyborczej grzmiał m.in. o próbie zawłaszczenia samorządów przez partie polityczne, na co odpowiedzią mieli być właśnie Bezpartyjni Samorządowcy. Wielu wyborców w to uwierzyło. Dziś okazało się, że panowie Wróbel i Sokolnicki – architekci porozumienia z PiS – stali się twarzami tego zawłaszczenia. W ciągu najbliższych pięciu lat z kieszeni podatników pójdzie na tę fanaberię około 750 tys. zł. Boję się, że to nie koniec niemiłych niespodzianek, dla urzędników starostwa również.

– A może po prostu Robert Wróbel nie miał wyjścia. Być może usłyszał od przedstawicieli partii rządzącej, że albo koalicja, albo może zapomnieć na przykład o szpitalu, kolei do Zegrza, czy o dalszej przebudowie DK 61?

– Nie chciałbym tego oceniać. Żeby zawrzeć koalicję, trzeba się władzą podzielić. I tak się stało. Bardziej niepokoją mnie plotki dotyczące zawodowej przyszłości pana Wróbla; to, czego nie widać. Dlatego powiedziałem na sesji, że bacznie będziemy przyglądać się dalszej karierze obecnego starosty.

3 KOMENTARZE

  1. starosta Robert Wróbel poinformował o podpisaniu umowy koalicyjnej jego Bezpartyjnych Samorządowców z Prawem i Sprawiedliwością.
    A co z tego mają mieszkańcy powiatu NIC poza jeszcze jednym pisim urzędasem w zarządzie! A co ma Wróbel? Obiecana posadkę w Orlenie Mam nadzieję że to tylko pisie gruszki na wierzbie i nasz legionowski Kałuza wyjdzie na tym jak Zabłocki na mydle !

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.