fot. arch. R. Glapiak

Mecze trzeciej i czwartej kolejki LSK siatkarkom DPD Legionovii przyszło rozegrać w Łodzi. Gospodynie obu spotkań nie były jednak zbyt gościnne i w drogę powrotną wysłały rywalki tylko z jednym punktem.

W środę czekał na legionowianki wicemistrz Polski ŁKS Commercecon Łódź. Od początku spotkania gospodynie mocno i celnie zagrywały, ułatwiając sobie kontrataki i pracę w bloku. Co prawda w końcówce pierwszej partii zawodniczki gości doścignęły rywalki, a nawet miały piłki setowe, ale wygrać jej im się nie udało. W dwóch kolejnych setach wyższość łodzianek nie podlegała już dyskusji. Wicemistrzynie kraju wygrały dość gładko, zgarniając tego dnia pełną stawkę.

ŁKS Commercecon Łódź – DPD Legionovia Legionowo 3:0 (27:25, 25:15, 25:20)

Następny pojedynek na łódzkiej ziemi legionowianki stoczyły w niedzielę, przeciwko Grot Budowlanym. I w nim zmusiły przeciwniczki do znacznie większego wysiłku. Tak jak poprzednio, w mecz lepiej weszły gospodynie. Zdobywając punkty seriami, górowały w każdym elemencie i szybko wygrały seta do 15. Na początku drugiego podopieczne Piotra Olenderka zmusiły rywalki do większego wysiłku. Lepsza gra DPD Legionovii przełożyła się na ich nerwowość i większą liczbę błędów. To plus wysoka skuteczność Beaty Olenderek sprawiło, że po wyrównanej walce goście wygrali 25:23. Niesione na fali legionowianki „ustrzeliły” też kolejnego seta. Dobrze grały w obronie, a skutecznymi atakami nękała łodzianki Zuzanna Górecka. Pozwoliło to znów wygrać jej drużynie dwoma punktami.
Czwarta partia z początku przypominała dwie poprzednie. Z czasem jednak łodzianki wyszły na kilkupunktowe prowadzenie, którego popełniające sporo błędów legionowianki nie zdołały zniwelować. W końcówce seta uległo ono jeszcze zwiększeniu, dzięki czemu Grot zwyciężył w nim do 17. W piątej odsłonie poszedł za ciosem, doprowadzając do stanu 5:0, co jak na tie-break jest olbrzymią przewagą. Załamane legionowianki już się nie podniosły i przegrały go 15:4.

Grot Budowlani Łódź – DPD Legionovia Legionowo 3:2 (25:15, 23:25, 23:25, 25:17, 15:4)

Poprzedni artykułDobry wieczór z humorem
Następny artykułStart z politycznym dreszczykiem
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.