24 października obchodzono Światowy Dzień Walki z Otyłością. Każdy chyba wie, że za problem nadmiernej masy ciała odpowiadają złe nawyki żywieniowe a także brak ruchu. Jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę, że otyłość zaczyna się w głowie.

Jak alarmuje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), w Europie otyłość osiągnęła rozmiary epidemii. W ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci częstość występowania otyłości potroiła się. Jest ona rezultatem niepożądanego przyrostu masy ciała, spowodowanego dodatnim bilansem energetycznym – spożywaniem większej ilości kalorii niż jest zużywane przez daną osobę. Ludzie otyli mają zwiększone ryzyko rozwoju wielu poważnych schorzeń, takich jak cukrzyca insulinoniezależna (typu 2), choroba wieńcowa, nadciśnienie tętnicze i udary mózgu, choroby pęcherzyka żółciowego, niektóre rodzaje raka (raka endometrium, jajników, piersi, szyjki macicy, prostaty, jelita grubego, pęcherzyka żółciowego, trzustki, wątroby i nerek) oraz pojawienia się problemów psychospołecznych. Jednak otyłość to często w dużej mierze choroba duszy. Problem z nadmierną masą ciała zaczyna się w głowie poprzez zaburzoną relacje z jedzeniem. Chory stosunek do odżywiania budujemy często nieświadomie już od dziecka. Winni temu są chociażby nasi rodzice, którzy wynagradzając nam nasze sukcesy lub dosłownie osładzając porażki zabierali nas na lody czy do Mc Donald’s. Ciężko tu oczywiście takich działań zabraniać, jednak mogą one pokazać pewne mechanizmy, które zachowujemy jako dorośli. Nasz mózg uwielbia przyzwyczajeni. Jeśli wyrobiliśmy sobie nawyk wynagradzania porażek czekoladą trudno się dziwić, że ciężko jest nam powstrzymać się od sięgnięcia po nią, kiedy w pracy było tak ciężko, a w domu znów rozpętała się kłótnia z partnerem. Jeśli dodamy do tego wyjątkową smakowitość naszej czekolady i fakt, że ta wywołuje pobudzenie układu nagrody w mózgu to mamy tykającą bombę, która wybuchnie w momencie kiedy już dostrzeżemy, że nagle nie mieścimy się w ulubione jeansy. Na co jeszcze warto zwrócić uwagę by w końcu wygrać z otyłością?

– Nawyki – sprawdź czy oprócz wspomnianej nagrody – czekolady czy innego produkty, który sprawia Ci przyjemność w trudnych chwilach nie towarzyszą Ci inne złe nawyki żywieniowe. I nie mowa tu o ty co jesz na śniadanie, czy obiad – we wskazaniu prawidłowego jadłospisu pomoże Ci dietetyk. Zwróć uwagę czy np. oglądając film towarzyszy Ci paczka chipsów lub miska popcornu. A może kilka piw na sen? Nie łudź się, że możesz nad tym zapanować i skończyć na garstce chipsów. Jeśli masz taki problem musisz skończyć ze złymi nawykami raz na zawsze.
– Ucieczka – Jak twierdzą specjaliści, otyłość może być także formą mechanizmu obronnego ochraniającego nasze Ja. Powoduje to tłumaczenie wszelkich swoich niepowodzeń faktem, iż jest się osobą z nadwagą. W takim przypadku nie zauważa się rzeczywistych przyczyn porażek, którymi może być na przykład lęk przed odpowiedzialnością, przed kontaktami z innymi ludźmi, niskie poczucie kompetencji itp.
– Niezrozumienie własnych potrzeb – Często osoby otyłe tak naprawdę nie wiedzą kiedy powinny zjeść, albo raczej kiedy powiedzieć dość. Choć brzmi to trywialnie taki stan rzeczy może być spowodowany brakiem doświadczenia w tym zakresie wynikającym z faktu, że przez długi okres czasu (np. dzieciństwo) inne osoby decydowały o porze, wielkości i składzie posiłków. Kiedy brakuje umiejętności zrozumienia bodźców płynących z organizmu jedynymi wskazówkami stają się bodźce zewnętrzne, np. pora dnia lub widok czy towarzystwo jedzących osób. W sytuacji kiedy osoba znajduje się w częstym kontakcie z atrakcyjnie wyglądającym i pachnącym pożywieniem, może doprowadzać do niekontrolowanego przejadania się i zwiększania masy swojego ciała bez poczucia bezpośredniego wpływu na tą sytuację. Łatwo jest bowiem takim osobom pomylić głód z ochotą na coś.

Jaki jest z tego wniosek? Walka z problemem otyłości w wielu przypadkach musi zacząć się nie na talerzu czy w klubie fitness, ale w głowie. Niejednokrotnie osoba taka wymaga pomocy psychologa czy psychodietetyka. Nie można tu oczywiście bagatelizować wpływu diety i treningu na walkę z otyłością. Warto jednak zauważyć, że aby uniknąć często kolejnych już niepowodzeń należy walkę z otyłością rozpocząć od wnętrza.

Katarzyna Gębal