fot. Ryszard Glapiak

W połowie sierpnia działacze oraz trenerzy siatkarskiej Legionovii uchylili na chwilę drzwi do hali Arena. I pozwolili przedstawicielom mediów oraz kibicom obejrzeć specjalny, otwarty trening. Zdradzając przy okazji kulisy przygotowań do zbliżającej się kolejnej batalii o punkty w Lidze Siatkówki Kobiet.

Z punktu widzenia klubu otwarty trening przed sezonem to sama korzyść. – Chcemy, żeby dziennikarze – ci w nami zaprzyjaźnieni, którzy są na każdym meczu, ale i osoby, które specjalnie przyjadą na ten trening – mogli zobaczyć część zespołu na nowy sezon. Oczywiście nie jest to cała drużyna Legionovii, bo kilka zawodniczek przebywa jeszcze na zgrupowaniach reprezentacji Polski. Chcemy po raz pierwszy spotkać się przed sezonem, żeby dziennikarze mogli nawiązać kontakty i współpracę z naszym nowym zespołem. A kibice mogli zobaczyć, komu im przyjdzie w tym sezonie kibicować – mówi Maciej Szewczyk, menadżer Legionovii Legionowo.

Aktualnie drużyna jest w trakcie trzymiesięcznego sezonu przygotowawczego. Prawdziwy sprawdzian jej formy nastąpi w pierwszych meczach ligowych. A póki co sztab szkoleniowy pracuje nad fundamentami zespołu, na których dobrą dyspozycję będzie można zbudować. – Skupiamy się teraz na przygotowaniu fizycznym i technice indywidualnej. Te treningi mają więc inny rytm niż normalne, nie wchodzimy na razie na treningi meczowe. Poza tym nie jesteśmy w pełnym zestawieniu. Myślę, że po pierwszych grach kontrolnych będziemy wiedzieli, jakie są nasze mocne i słabe strony. Na razie rozwijamy się, że tak powiem, szerokopasmowo – zdradza Piotr Olenderek, trener Legionovii Legionowo.

Nowy sezon jak zwykle oznacza nowe zawodniczki w składzie. Jednym ze świeżych nabytków jest libero Agnieszka Adamek. Z występami w najwyższej klasie rozgrywkowej wiąże ona duże, i jak twierdzą trenerzy, uzasadnione nadzieje. – Zostałam przyjęta bardzo dobrze. Panuje tutaj miła atmosfera i każda z nas jest nastawiona na ciężką pracę. Wszystkie jesteśmy tu po to, aby wspólnie osiągnąć cel. Aspirujemy do miejsca w środku tabeli, ale może pójdzie jeszcze lepiej? Wiadomo, cele trzeba stawiać sobie jak najwyższe – uważa nowa libero. I trudno się z nią nie zgodzić.

Tabela tabelą, w Legionovii pamiętają jednak, co tak naprawdę jest esencją sportu. Dlatego zamierzają sprawić, by z kolejnych meczów zespół dla kibiców ją wyciskał. – Nie chcę mówić banalnie, że chcemy każdy mecz grać dobrze i każdy mecz chcemy wygrać. Myślę, że celem na ten sezon jest tworzenie emocji i chciałbym, aby były one tylko pozytywne. Sądzę, że urwiemy kilka punktów faworytom, a z drużynami na naszym poziomie będziemy tutaj grali emocjonujące spotkania. Jeżeli zaś chodzi o tabelę, chcielibyśmy zająć ósme miejsce – nie kryje szkoleniowiec Legionovii.

Oprócz kondycyjnej i technicznej bazy, ma w tym pomóc panująca w ekipie atmosfera. Nie od dziś wiadomo, że morale zespołu najlepiej budują jego zwycięstwa. Przygotowania do sezonu to czas, gdy wśród zawodniczek dopiero ono się rodzi. Jak na razie, bez powikłań. – Myślę, że team spirit właśnie się tworzy. Okres przygotowawczy mamy długi, można powiedzieć, że namiętny, i z każdym tygodniem, z każdą cięższą pracą ten duch drużyny będzie coraz silniejszy. Wytworzą go też oczywiście pierwsze mecze sparingowe. Ale mamy kilka zawodniczek posiadających nie tylko związki ze sobą, ale też z Legionowem, więc myślę, że wystarczy drobna iskierka, by ten nasz team spirit zapłonął tutaj dużym płomieniem – ocenia Piotr Olenderek.

Skład Legionovii to mieszanka doświadczenia i młodości. W tym właśnie ma tkwić jej największa siła. – Będziemy pokazywać wolę walki w każdym meczu, no i w ten sposób będziemy się napędzać – obiecuje Agnieszka Adamek. Które zawodniczki w razie potrzeby pociągną zespół do boju, z grubsza już wiadomo. Kto jak kto, ale trener czuje to doskonale. Choć szczegóły ujawnia raczej niechętnie. – Na razie jest jeszcze za wcześnie, żeby zdradzać, kto to będzie. Ale nie da się ukryć, że naszymi głównymi „armatami” będą Magda Damaske, która przebywa teraz na zgrupowaniu reprezentacji, oraz powracająca do Legionowa Kristina Kicka, kiedyś Michajlenko.

Co do składu Legionovii, działacze rozglądają się za jeszcze jedną siatkarką. Jeśli odpowiedniej nie znajdą, uzupełnią go juniorkami – bo akurat w Legionowie jest z kogo wybierać. Są też pomysły na to, jak w trakcie meczów w Arenie uzupełnić puste miejsca na trybunach. – Krok po kroku wdrażamy nowe działania. Staramy się, żeby coraz bardziej było nas widać w przestrzeni miasta, w szkołach, tak aby mieszkańcy Legionowa stopniowo przestali przechodzić obojętnie obok Legionovii, obok naszych sukcesów i emocji meczowych – mówi Maciej Szewczyk. Oby w nadchodzącym sezonie i jednych, i drugich było pod siatką jak najwięcej.

Poprzedni artykułDrapanko o poranku
Następny artykułUwaga na szerszenie!
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.