Legionowscy policjanci zatrzymali 32-letniego Mariusza D. Mężczyzna ma na swoim koncie 30 włamań do domów na terenach powiatu legionowskiego i okolicznych powiatów. Mariusz D. usłyszał już 10 zarzutów i przyznał się do nich. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Do zatrzymania włamywacza doszło kilka dni temu. Mariusz D. już prawie od roku był poszukiwany listem gończym przez warszawski sąd. – Mężczyzna ukrywał się przed Policją, bo wiedział, że ma do odbycia karę 3 lat pozbawienia wolności za rozbój. Był zaskoczony, gdy na terenie Białołęki zatrzymali go kryminalni z legionowskiej komendy. Jednak jego zdziwienie wzrosło jeszcze bardziej, gdy dowiedział się, jaki materiał dowodowy zebrali legionowscy śledczy. Policjanci podejrzewali go o dokonywanie od kilkunastu miesięcy kradzieży z włamaniami do 30 domów. Zaraz po zatrzymaniu legionowscy kryminalni wraz ze śledczymi z komisariatu w Serocku przystąpili do wykonywania z zatrzymanym 32 latkiem czynności procesowych w miejscach przestępstw – relacjonuje rzecznik KPP w Legionowie kom. Jarosław Florczak.
Mariuszowi D. przedstawiono już 10 zarzutów kradzieży z włamaniami do domów. Mężczyzna przyznał się do winy. Do czasu napłynięcia z innych jednostek Policji materiałów pozostałych 20 spraw, trafił do jednego z warszawskich aresztów, odbywać karę za rozbój. Okazuje się, że włamywacz zbierał łupy nie tylko na terenie naszego powiatu. – Jak ustalili policjanci, włamania dokonywane były na terenie powiatu legionowskiego, pułtuskiego, nowodworskiego, wyszkowskiego, mińskiego i wołomińskiego. Łupem sprawcy padała biżuteria, elektronika, pieniądze i inne wyposażenie domów. Tylko w pierwszych 10 sprawach straty oszacowano na ponad 100 000 zł. Policjanci w miejscu zamieszkania Dariusza M. zabezpieczyli kilkanaście sztuk różnej biżuterii – informuje kom. Florczak. Mariusz D., najbliższe trzy lata spędzi w areszcie. O jego odpowiedzialności za włamania do domów zdecyduje sąd. Zatrzymanemu grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Jak przekonuje rzecznik legionowskiej policji, nasi kryminalni nie lekceważą żadnych informacji związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa mieszkańcom powiatu legionowskiego. – Z pozoru niewidoczni, bez rozgłosu, prowadzą pracę operacyjną analizując i weryfikując wszystkie napływające do nich dane na temat przestępstw z minionego okresu – podkreśla kom. Florczak.

KG