O najsmaczniejszych kąskach, na które w tym roku mogą liczyć miejscowi konsumenci wydarzeń kulturalnych, z Zenonem Durką, dyrektorem Miejskiego Ośrodka Kultury w Legionowie, rozmawiał Waldek Siwczyński.

Spotykamy się w hali Arena, przy okazji koncertu Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego, symbolicznie kończącego w Legionowie sezon kulturalny. A jakie są perspektywy na ten, który właściwie dopiero się zaczyna?

Rok będzie dobry. Między innymi dlatego że planujemy kilka wydarzeń o znaczeniu, powiedziałbym, ogólnopolskim. Już w marcu rozpoczynamy cykl „Wielkie C”, czyli festiwal „Kiedy cię już nie będzie”. Przypomnimy w jego trakcie troje największych poetów polskiej piosenki: Agnieszkę Osiecką, Wojciecha Młynarskiego i Jeremiego Przyborę. Jak wyszło na jaw po przeprowadzonych przeze mnie drobiazgowych badaniach naukowych (śmiech), wszyscy oni zmarli właśnie w marcu. Z tej okazji zaśpiewa u nas największa propagatorka piosenek Wasowskiego i Przybory – niesamowita Magda Umer. Będzie też Hanna Banaszak, tak więc już teraz, korzystając z okazji, zapraszam serdecznie do ratusza na ich koncerty.

Chodzą słuchy, że postanowiliście przypomnieć ludziom postać Jerzego Szaniawskiego. Czy mieliście ku temu jakiś szczególny powód?

Mieszkał zaledwie kilka kilometrów stąd, w Zegrzynku. Zapomniany, wielki dramaturg, wielki patriota. W marcu odbędzie się sympozjum naukowe, którego wraz z lokalnymi samorządowcami oraz rektorem Akademii Humanistycznej w Pułtusku jesteśmy współorganizatorami. Wybitni znawcy będą w jego trakcie mieli przestrzeń do pokazania Szaniawskiego jako człowieka. Z kolei w maju zorganizujemy konkurs na monodram. Rozesłaliśmy o nim informacje po całej Polsce. Prezentacje konkursowe będą miały miejsce w legionowskim ratuszu, ale koncert laureatów zaplanowaliśmy w Zegrzynku, na schodach prowadzących do dworku, którego niestety już nie ma. Korzystając, mamy nadzieję, z pięknej, wiosennej pogody, stworzymy tam wieczorem wspaniałą atmosferę i myślę, że będzie to wydarzenie na skalę ogólnokrajową.

A co z pana najukochańszym dzieckiem, czyli JazzJamem, no i oczywiście innymi ważnymi imprezami w bieżącym sezonie?

Jeśli chodzi o JazzJam, w tym roku prowadzimy rozmowy z wielkimi artystami. Powiem krótko: na 99 procent wystąpi w Legionowie Adam Makowicz – olbrzymia gwiazda jazzu światowego. Ale będą też inne podmioty. Pomyśleliśmy również o programie w hołdzie Joe Cockerowi. Święcący triumfy w województwie lubelskim duży show, na scenie orkiestra, chór i chłopak świetnie śpiewający piosenki bohatera wieczoru – naprawdę warto przyjść. Co do innych ważnych wydarzeń, należy oczywiście wspomnieć o Dniach Legionowa – wielkiej imprezie, z dniem estradowym i dniem kabaretowym. Nie chcę jeszcze mówić o nazwiskach, ale będą tam wykonawcy z najwyższej półki. Na koniec muszę powiedzieć o czymś, czego w Legionowie jeszcze nie było – Piwnicy pod Baranami. We wrześniu – z ponad dwugodzinnym koncertem, z przerwą na lampkę wina – wystąpi ona u nas w pełnym składzie. Myślę, że to będzie rewelacja.

Poprzedni artykułPompownie na wylocie
Następny artykułPolowanie na wygaszanie
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.