Na terenie Legionowa doszło ostatnio do oszustwa metodą „na gazownika”. Policjanci ostrzegają przed oszustami, którzy wykorzystują łatwowierność seniorów, osób samotnych i kradną ich oszczędności.

Zdarzenie miało miejsce we wtorek (16 stycznia) w jednym z mieszkań przy ul. Daliowej w Legionowie. Ofiarą oszustwa padła 88-letnia kobieta. Tego samego dnia pokrzywdzona zgłosiła sprawę policji. – Jak oświadczyła, do jej mieszkania zadzwonił domofonem mężczyzna, który przedstawił się jako pracownik gazowni. Na szyi miał powieszony identyfikator. 88-latka wpuściła mężczyznę do mieszkania, a ten zaczął oglądać licznik. Następnie powiedział, że jego firma ma zakładać alarmy gazowe i koszt takiego alarmu dla emerytów to 300 zł, a dla pozostałych osób 600 zł. Kobieta powiedziała, że nie ma takiej kwoty. Mężczyzna nalegał na zapłatę połowy sumy. Kobieta dała oszustowi 150 zł, a ten wypisał jej pokwitowanie i opuścił mieszkanie. Po jego wyjściu kobieta zobaczyła, że na pokwitowaniu nie ma pieczątki gazowni. Stwierdziła także brak zegarka, który leżał na regale o wartości 200 zł – relacjonuje rzeczniczka legionowskiej komendy podkom. Emilia Kuligowska.
Mężczyzna powiedział kobiecie, że po resztę pieniędzy przyjdzie do niej pod koniec miesiąca. Kobieta zorientowała się jednak, że została oszukana i okradziona. Policja podaje rysopis oszusta: wiek ok. 50 lat, 180 cm wzrostu, szczupła budowa ciała.

Policjanci przestrzegają przed domokrążcami, którzy podają się m.in. a gazownika, hydraulika, kominiarza czy pracownika administracji. Przez nieostrożność można stracić oszczędności, często dla osób starszych i samotnych, całego życia.

Co robić?
Nie można wpuszczać do domu obcych osób. W rozmowie z nieznajomym pracownikiem jakiejś instytucji należy żądać pokazania legitymacji lub podania personaliów i służbowego numeru w celu potwierdzenia jego tożsamości. Trzeba potwierdzić wizytę fachowca dzwoniąc do danej instytucji. Gdy mamy wątpliwości co do autentyczności dokumentów najlepiej zadzwonić na Policję pod bezpłatny nr 997 lub 112.