Wojewoda Mazowiecki po raz kolejny blokuje uchwały podjęte przez Radę Miasta Legionowo. Można zrozumieć to, że w zemście za wygraną walkę przeciwko włączeniu do MegaWarszawy władze centralne mszczą się na mieszkańcach Legionowa, ale tym razem nasuwa się pytanie: czy wojewoda i jego ludzie nie zagalopowali się w nienawiści i nie zauważyli, że blokują rozbudowę kościoła – tak bliskiego przecież partii rządzącej?

Uchwała nr XXXIV/446/2017 z 30 sierpnia 2017 roku umożliwiała rozbudowę kościoła garnizonowego w Legionowie. Wyłączała ona obszar potrzebny do rozbudowy świątyni spod obowiązującego w tym miejscu planu zagospodarowania przestrzennego. Po wyłączeniu terenu parafia mogłaby wystąpić o warunki zabudowy dla tej działki oraz działki znajdującej się na terenie kościoła. Dokładnie w ten sam sposób legionowscy radni wyłączyli w 2016 roku teren znajdujący się na Piaskach. Wówczas ten sam wojewoda nie miał zastrzeżeń do identycznej uchwały nr XXIII/307/2016. Ale było to przed słynnym referendum.

Widać, że wojewoda się zagalopował. To już czwarta uchwała w ostatnim czasie, do której wydał rozstrzygnięcie nadzorcze, stwierdzając jej nieważność. Ze źródeł w Urzędzie Wojewódzkim wiemy, że wojewoda kazał mścić się na Legionowie. Tylko wygląda to śmiesznie w momencie, gdy kwestionuje uchwały takie same jak te, które wcześniej zaakceptował bez uwag. – Mieszkańcy Legionowa chcą rozbudowy swojego kościoła. Naszym zadaniem jest postępowanie zgodnie z ich wolą, planujemy więc skorzystać z możliwości zaskarżenia decyzji wojewody do sądu. Jeśli nie zmieni zdania, pozostaje nam druga, niestety znacznie dłuższa droga – zmiana planu dla centrum Legionowa. To jednak opóźni rozpoczęcie inwestycji o co najmniej dwa lata – mówi Marek Pawlak, zastępca prezydenta Legionowa.

Zadaliśmy pytanie służbom wojewody, dlaczego zakwestionował tę uchwałę, podczas gdy bez zastrzeżeń przyjął uchwałę dotyczącą działki na Piaskach. Czekamy na odpowiedź.

IgZ