Zaatakowali go i chcieli okraść o 8 rano na przystanku autobusowym. Po zaciekłej walce z dwoma przestępcami 41-latkowi udało się uciec do pobliskiego bloku i wezwać pomoc. Jeszcze tego samego dnia agresorzy wpadli w ręce legionowskich policjantów. Teraz grozi im do 12 lat więzienia.

Do zdarzenia doszło w niedzielę (3 września) na przystanku autobusowym przy Al. 3-go Maja w Legionowie. O sprawie policjanci dowiedzieli się od jednego z mieszkańców pobliskiego bloku. Bowiem tam właśnie zaatakowany 41-latek szukał schronienia i pomocy. – Poszkodowany mężczyzna opowiedział funkcjonariuszom, że kiedy czekał na przystanku na autobus podeszli do niego dwaj mężczyźni. Szarpiąc go zażądali, aby oddał im telefon komórkowy. Następnie sprawcy zaczęli wyzywać pokrzywdzonego, próbowali przewrócić go na ziemię i uderzyć. 41-latek bronił się i unikał ciosów. W pewnym momencie wyrwał się agresywnym mężczyznom i zaczął uciekać. Sprawcy ruszyli za nim – relacjonuje rzeczniczka KPP w Legionowie podkom. Emilia Kuligowska. Mężczyźnie udało się uciec i schować na ostatnim piętrze pobliskiego bloku. Tam też zaczął wołać o pomoc. W trakcie ucieczki, 41-latek słyszał jak przestępcy grożą mu pozbawieniem życia. – Jeden ze sprawców ze złości, że nie udało się dopaść ofiary, wybił szybę w drzwiach klatki schodowej. Po tym napastnicy uciekli – dodaje podkom. Kuligowska. Po wysłuchaniu relacji ofiary, policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania dwóch agresywnych mężczyzn. – Po krótkim czasie między blokami przy ul. Jagiellońskiej zatrzymali podejrzanych o popełnienie przestępstwa 25-letniego Damiana B. i o rok starszego Roberta M. Przy zatrzymaniu mężczyźni stawiali opór. Z ręki jednego z nich leciała krew – informuje rzeczniczka legionowskiej policji.
Jak ustalili policjanci, obaj mężczyźni byli pijani. U Damiana B. badanie alkomatem wykazało 2,3 promila alkoholu, natomiast w organizmie Roberta M. krążył ponad promil. Mężczyźni byli w przeszłości notowani za przestępstwa przeciwko mieniu. – Wobec podejrzanych zastosowano środek zapobiegawczy – trzymiesięczny areszt tymczasowy. Za to przestępstwo grozi im do 12 lat pozbawienia wolności – podsumowuje podkom. Kuligowska.

KG

fot.: KPP Legionowo

1 KOMENTARZ

  1. Raz by się mógł prokurator wykazać i wsadzić ich na 12 lat… wstyd że w Błaszczaka mieście takie rzeczy się dzieją w biały dzień przy głownych ulicach…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.