Dla zarządzającej bazą oświatową miejskiej spółki KZB okres wakacji to zawsze wyścig z czasem. Te dopiero co minione nie stanowiły pod tym względem wyjątku. Kiedy legionowscy uczniowie rekompensowali sobie trudy edukacji, budowlańcy uwijali się, by zdążyć przed pierwszym dzwonkiem. I swoje lekcje odrobili.

Jak twierdzi główny sternik miejskiej oświaty, właściwie w każdej placówce wykonano różnego rodzaju prace remontowe i modernizacyjne. – Były to zarówno wymiany nawierzchni w salach gimnastycznych, na przykład w szkole „dwójce”, jak i drobne prace malarskie, takie jak w przedszkolu nr 12 – mówi Piotr Zadrożny, zastępca prezydenta Legionowa. Część robót była konsekwencją wchodzącej od września reformy oświaty. Likwidacja gimnazjów wymusiła na samorządach dostosowanie szkół do nowych wymogów. I w tym przypadku samo odświeżenie pomieszczeń już nie wystarczyło – konieczne stało się nieco głębsze sięgnięcie do kieszeni. – W dwóch placówkach, czyli w „siódemce” i „ósemce”, były lub dopiero będą prace przystosowujące sale do odtworzenia w nich pracowni specjalistycznych. Chodzi o pracownie fizyczną, chemiczną i przyrodniczą. Konieczne jest tutaj doprowadzenie wody oraz gazu, tak aby w klasach siódmych i ósmych można było przeprowadzać różnego rodzaju eksperymenty, które są w podstawie programowej.

– Zakres tegorocznych robót był bardzo szeroki: od naprawy i malowania ścian i sufitów, cyklinowania podłóg, naprawy tynku, poprzez takie kompleksowe prace jak przebudowa dachów w ZSP 2 i SP 1, wykonanie oświetlenia awaryjnego w SP7, PM 9 i PM 12, remontu 900 m² sal gimnastycznych w SP 2 i ZSO 2, aż do wymiany dźwigów w PM 10 i żłobku. Przystosowaliśmy także sale lekcyjne i świetlice dla najmłodszych dzieci. Prac było dużo, ale na szczęście udało je się zrealizować w terminie – mówi prezes spółki KZB Irena Bogucka. Wakacyjny lifting szkół i przedszkoli to oczywiście nie tylko prace remontowe. Tak jak uczniowi potrzeba nowego tornistra czy piórnika, tak w jego „budzie” co pewien czas należy zmienić kluczowe elementy jej wyposażenia. I tego typu sprawunki też spółki KZB nie ominęły. – Są zakupione m.in. szafki uczniowskie oraz takie niezbędne sprzęty, jak ławki szkolne czy meble, bo one się po prostu zużywają – dodaje Piotr Zadrożny.
Przygotowanie placówek oświatowych do nowego roku szkolnego kosztowało ponad milion złotych. Sporo, ale jak twierdzą w ratuszu i spółce KZB, na edukacji się nie oszczędza. Licząc przy okazji, że za swe wakacyjne wysiłki otrzymają od uczniów, nauczycieli i rodziców co najmniej piątkę z plusem.