Projekt ustawy o mieście stołecznym Warszawie, zakusy rządzących na przejęcie samorządów oraz reforma edukacji – to były trzy główne tematy czwartkowego (16 lutego) spotkania zorganizowanego w Poczytalni, na które mieszkańców Legionowa zaprosili posłowie Platformy Obywatelskiej: Rafał Grupiński, Jan Grabiec i Jacek Protas. 

Najwięcej emocji wzbudzał oczywiście pierwszy temat. Raz, że ciągle jest on aktualny, a dwa społeczny sprzeciw wobec niego był i ciągle jest ogromny. – Pierwsze  odparcie ataku zostało dość skutecznie przeprowadzone. Myślę, że w dużej mierze stało się to dzięki radzie miasta Warszawy, która postawiła wniosek o referendum, mając to prawo bez zbierania podpisów. Sasin i PiS wycofali się też z tej formy ustawy, bo ona została poddana miażdżącej krytyce. Z tego co jednak wiemy ma ona niedługo wrócić w zmienionym nieco kształcie – powiedział Rafał Grupiński, przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Mimo wygranej bitwy, wojna więc ciągle  jeszcze trwa. A o tym, że jest to w istocie wojna totalna rządu z Polską samorządną, przekonywał między innymi poseł Jacek Protas. – Przez te ostatnie kilkanaście miesięcy praktycznie na każdym posiedzeniu sejmu staje jakaś ustawa, która uderza w samorząd terytorialny i nie tylko, bo generalnie w samorząd i w organizacje pozarządowe. W państwie PiS, które buduje prezes Kaczyński, nie ma miejsca na samorządność i nie ma miejsca na samodzielność. Państwo ma być zamordystyczne i podporządkowane jednej ideologii, a w praktyce jednemu człowiekowi – powiedział poseł.

Podobne jak krzesło do krzesła elektrycznego

Ustawa o mieście stołecznym Warszawie, zdaniem posłów PO, idealnie w ten trend się wpisuje. I wbrew temu co mówią jej zwolennicy, a powtarzają to za nimi prorządowe media, z ustawą o związkach metropolitarnych uchwaloną w 2015 roku nie ma ona nic wspólnego. – Ta pierwsza ustawa, obecnie funkcjonująca, ma twarz Janka Grabca, a ta warszawska ma brzydszą twarz, posła Sasina. O tej drugiej mówią, że to też jest ustawa metropolitarna. Na konsultacjach takie określenie nawet padło. Z kolei na sesji rady miasta ktoś powiedział, że te dwa akty prawne są do siebie podobne jak krzesło do krzesła elektrycznego – powiedział prezydent Roman Smogorzewski. – Ta ustawa nie jest żadną ustawą metropolitarną. Ustawa o związkach metropolitarnych została uchwalona w październiku 2015 roku i na jej mocy osiem aglomeracji mogło utworzyć związki metropolitarne do realizacji szeregu zadań, których koordynacja wymaga wspólnych działań. Wstąpienie do związku metropolitarnego jest tu jednak dowolne. Żadnej gminy nie można zmuszać do udziału w nim – tłumaczył Jacek Protas. – Ustawa Sasina to nie jest ustawa o metropolii, ale ustawa o metropolicie to znaczy o prezydencie Warszawy, który ma być wybrany w taki sposób w jaki pasuje PiS-owi. Nie ma tam uwzględnionej ani jednej złotówki na komunikację publiczną, a jest likwidacja urzędów powiatowych. Jeśli tam jest mowa o komunikacji, to w takim sensie, że jakby ktoś chciał zarejestrować pojazd to nie jechałby do starostwa w Legionowie, ale musiałby się pofatygować do Warszawy – dodał Jan Grabiec.

Trzeba rozmawiać, trzeba protestować!

Takich absurdów, niejasności i wielu niewiadomych, twórcom tej ustawy wytknięto w ostatnich tygodniach bardzo wiele. Nadal też nie wiadomo, jakie konsekwencja dla całego województwa, miałoby stworzenie megapowiatu, jakim miałaby się stać Warszawa wraz z otaczającymi ją gminami. – Na pewno musimy o tym dyskutować. Na pewno my samorządowcy musimy o tym myśleć i głośno wyrażać swój niepokój co do tych wszystkich spraw, które powodują że całe to zamieszanie jest rzeczywiście  niedobre dla Warszawy i jej całego otoczenia w postaci tych gmin, które mają być do niej dołączone – powiedział obecny na spotkaniu, wicemarszałek województwa mazowieckiego Wiesław Raboszuk. Co ważne samorządowcy mają w tej sprawie gorące poparcie sporej części mieszkańców. – Byliśmy przez wiele lat w powiecie nowodworskim i wszystkie podatki, a wtedy w tamtych czasach było nas dużo rzemieślników, którzy dużo płacili, szły do Nowego Dworu Mazowieckiego. I to oni decydowali komu i na co przeznaczyć te pieniądze. Nowy Dwór się rozbudowywał, a my zawsze byliśmy na szarym końcu. Tak to właśnie wygląda jak słabszy podlega silniejszemu i tak właśnie będzie, jak staniemy się częścią Warszawy – przekonywała jedna z uczestniczek spotkania. – W sprawie naszego referendum musi być naprawdę ostra akcja propagandowa. To musi być totalne uderzenie, a nie jakieś górnolotne hasła. Ludzie powinni dostać do skrzynek konkretne informację o tym co stracą jak trafimy do stolicy – wtórowała jej inna.

Quo vadis oświato?

W trakcie spotkania zbierano też podpisy pod referendum w sprawie reformy edukacji, która wejdzie w życie już od pierwszego września 2017 roku. Warto bowiem wiedzieć, że ta reforma nie tylko zmienia system nauczania, ale też i to czego czego młodzi ludzie będą się uczyć. Na ogłoszonej niedawno nowej podstawie programowej, nie tylko politycy opozycji, ale przede wszystkim eksperci, nie zostawili suchej nitki. – To co można dzisiaj przeczytać w podstawie programowej,  pospiesznie skonstruowanej i pełnej takiego urzędniczego żargonu, jest programem nastawionym wyłącznie na odtwórcze wkuwanie wiedzy. To jest powrót do szkoły XIX-wiecznej, czy może do tej jeszcze z lat 60. ubiegłego wieku. Wszystko to, co było zdobyczą szkoły we współczesnej Polsce i co było między innymi ogromnym atutem nowych gimnazjów, czyli takie twórcze myślenie i wspólna, zespołowa praca oraz samodzielne czytanie tekstów kulturowych, to zniknęło z tego programu –  powiedział Rafał Grupiński.

Czy referendum w sprawie reformy edukacji się odbędzie? Trudno w tej chwili powiedzieć. Na pewno już 26 marca pójdziemy do urn, by odpowiedzieć na pytanie, czy jako mieszkańcy Legionowa chcemy być częścią Warszawy.

Anna Krajewska

5 KOMENTARZE

  1. Nie samorządów tylko stołków i koryta bronicie. Dobrze widać kto był zainteresowany tym spotkaniem. Urzędnicy, członkowie PO i przedstawiciele organizacji otrzymujące kasę z budżetu. Miny macie nietęgie Panowie, bo doskonale rozumiecie że ludzie przestali nabierać się na wasze tanie sztuczki i kłamstwa.

  2. Chcecie mieszkać w Warszawie to wyprowadźcie się to Warszawy.
    Żadnych wartości dodanych ze zmian nie odczujemy. A będzie to gorzej.
    Ręce precz od Legionowa i Powiatu Legionowskiego.

  3. Obecny samorząd trzeba pognać jak najszybciej, bo na każdym kawałku zieleni zbudują blokowiska i dołożą smogu ile się da. Inwestycje kolejowe w Legionowie, z naszych pieniędzy, buduje miasto, zamiast PKP ze swoich funduszy (na dodatek PKP dużo kasy zwraca do budżetu jako środki niewykorzystane). Za rządów „niezatapialnego” Romusia Legionowo stało się jednym z najbardziej zakorkowanych i „zasmogowanych” miast w Polsce. O szerszej drodze do Zegrza nie wspomnę, bo to odgrzewany kotlet przy każdych wyborach, podobnie jak pociągi do Zegrza….

  4. Legionowo musi stać się częścią- dzielnicą Warszawy- tylko tak to miasto wkroczy do XXI wieku. Samorząd nic nie robi. Mieszkamy w średniowieczu- mieszkając w Legionowie- pieniądze warszawskie to zmienią

    • Ciekawe co?
      „Pieniądze Warszawskie” pójdą na coś innego. Do innych gmin, dzielnic, itp.
      Wtedy to dopiero Legionowo będzie zapyziałą dziurą.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.