W intencji jego twórców przyszłoroczny budżet Legionowa miał przede wszystkim gwarantować bezpieczeństwo. I przewidywać to, co – głównie za sprawą działań rządu i parlamentu – ostatnio bywa dla samorządów nieprzewidywalne. Podnosząc w górę mandaty, radni pokazali, że ich zdaniem ten cel został osiągnięty. Nie obyło się jednak bez długiej i ożywionej dyskusji.

Kulminacyjny punkt środowej (28 grudnia), ostatniej w tym roku sesji Rady Miasta Legionowo od początku był jasny – głosowanie nad budżetem na 2017 rok. Znane też były jego najważniejsze liczby: dochody w wysokości 205,6 mln zł oraz wydatki rzędu 204,3 mln zł. Brak przewidywanego deficytu wyraźnie wskazywał na jedno: chęć rozsądnego wydatkowania środków, bez obawy o to, że w ciągu roku kołdra dla kogoś okaże się za krótka. Powodów finansowej powściągliwości prezydent nie ukrywał. Zwiększona kwota wolna od podatku i prognozy dotyczące mniejszych wpływów z podatku PIT mogą stanowić dla samorządów bombę, której części z nich nie uda się rozbroić. – Budżet jest odpowiedzialny i realny, odpowiedni na trudne czasy. Zapewnia dobre i spokojne funkcjonowanie gminy. My nie możemy sobie wydrukować pieniędzy, nie zabierzemy ich też z OFE. Ale jeśli spadek dochodów z PIT się nie potwierdzi, będą wprowadzane nowe zadania – zapowiada Roman Smogorzewski.

Krytykując przyjęte w budżecie założenia, opozycja wskazywała m.in. właśnie na jego inwestycyjną zachowawczość. Padły też słowa, że jest „obywatelsko obojętny”. Z żadnym z tych określeń szef ratusza się nie zgodził, co zaowocowało długą i momentami pełną emocji wymianą argumentów. Jeśli chodzi o inwestycje, w zaaprobowanym przez 19 radnych dokumencie (dwóch było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu – red.) przeznaczono na nie ponad 13 mln zł. Tak naprawdę, dodając zadania, jakich podejmą się miejskie spółki PWK i KZB, tę kwotę już teraz śmiało można podwoić. Jeśli nawet dla kogoś takie liczby oznaczają zaciskanie pasa, to z całą pewnością nie na ostatnią dziurkę. – To już szesnasty budżet, jaki będzie mi dane realizować jako prezydentowi. Dotychczasowe były realizowane sprawnie, merytorycznie i użytecznie dla mieszkańców. Ich pieniądze były dobrze wydatkowane, dlatego także teraz mogą spać spokojnie. Inwestycje są wyważone. Skupiamy się na tym, żeby dobrze utrzymywać i wypełniać treścią już wykonane przedsięwzięcia. I jak zwykle poszukamy pieniędzy z innych źródeł – obiecuje prezydent Smogorzewski.