W piątek legionowska Poczytalnia zaprosiła mieszkańców na pierwszy w swej krótkiej historii wieczór autorski. W roli głównej obsadzono Szymona Hołownię, który zabrał uczestników na wyprawę po Afryce – tej, jaką poznał, próbując zrozumieć i poprawić los mieszkańców Czarnego Kontynentu.

Kiedy zaczyna działać nowa instytucja debiuty są nieuniknione. Wiedzą to dobrze w legionowskiej Poczytalni, dlatego solidnie przygotowali się do pierwszego wieczoru autorskiego. W roli jego głównego bohatera obsadzono Szymona Hołownię. Co do trafności wyboru gościa, z którym Poczytalnia będzie miała swój autorski „pierwszy raz”, organizatorzy byli przekonani. – Bardzo się cieszymy, że zgodził się przyjąć nasze zaproszenie, ponieważ jest człowiekiem niezwykle wszechstronnym. Wieli widzom jest znany przede wszystkim jako dziennikarz telewizyjny, współprowadzący program „Mam talent!”. Chcielibyśmy jednak pokazać jego inne oblicze: pisarza, felietonisty i człowieka, który jest mocno zaangażowany społecznie, jako założyciel Fundacji Dobra Fabryka. Pomaga, szczególnie dzieciom i osobom starszym, żyjącym w krajach Trzeciego Świata – mówi Karolina Błaszczak– Modzelewska z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Legionowie.

Promowana w piątek książka „Jak robić dobrze” to efekt przemyśleń autora z jego pobytu na Czarnym Lądzie. Nie jako turysty, ale człowieka usiłującego poprawić los żyjących tam ludzi. – Tak mi się życie ułożyło, że zacząłem pracować w Afryce, że zacząłem prowadzić fundację – najpierw jedną, później drugą, która teraz działa już w dziesięciu miejscach w sześciu krajach i próbuje rozwiązywać problemy lokalnych społeczności. Po dwóch latach pracy postarałem się zebrać te wszystkie rzeczy, których się dowiedziałem, które zobaczyłem, które w jakiś sposób mnie tam dotknęły i zawrzeć je w książce. Próbowałem opisać to doświadczenie, tak zupełnie inne od tego, czym zajmowałem się do tej pory, i zadać sobie też pytanie: co ja mogę zrobić? – opowiada Szymon Hołownia. Życie dowiodło, że autor oraz jego czytelnicy są w stanie dokonać całkiem sporo. Na początek zmieniając swój sposób myślenia o Afryce i jej mieszkańcach. W piątek mogli im też pomóc bardziej wymiernie – biorąc udział w kiermaszu afrykańskiego rękodzieła artystycznego. Przede wszystkim zajęli się jednak słuchaniem i konwersacją z gościem Poczytalni. Tym chętniej, że Szymon Hołownia zdecydowanie należy do ludzi mających coś do powiedzenia. – Bardzo lubię spotkania z czytelnikami, bo one dają takie poczucie realności i możliwość spotkania się ze światem, z którym chciałoby się rozmawiać. W takiej dyskusji bardzo dobrze, zderzając się z czyjąś wrażliwością i pytaniami, porządkuje się swoje myśli.

W tytułach książek Szymona Hołowni pojawiają się słowa „Bóg”, „Niebo”, czy „zbawienie”. Mimo to daleki on jest, co podkreśla, od bycia kimś w rodzaju literackiego misjonarza. – Nie czuję jakiejś specjalnej misji do nawracania kogokolwiek. Ja po prostu czasem mam tak, że idąc tropem własnych rozważań, myśli, przeżywania świata, trafiam na coś, co mnie samego zastanawia i prowokuje do jakiegoś pogłębionego pytania. I czasami jest tak, że rozrasta się ono w większe pytanie, w próbę szukania odpowiedzi. I myślę sobie wtedy: a może jeszcze ktoś by na tym skorzystał, dlaczego mam to zachowywać tylko dla siebie?
Hojność autora w dzieleniu się własnymi przemyśleniami doceniło ponad pół setki legionowian. Zadowolonych, że wyszli z Poczytani bogatsi nie tylko o wiedzę na temat Czarnego Kontynentu.