Od dwóch tygodni mieszkańcy miasta mogą korzystać z legionowskiego dworca i znajdującej się na nim „Poczytalni”. Czy inwestycja spełniła pokładane w niej oczekiwania? Czy podoba się mieszkańcom? I kiedy przestanie być taka pusta? Na te pytania postaraliśmy się znaleźć odpowiedzi.

Dzięki wsparciu ze Szwajcarsko – Polskiego Programu Współpracy, zaledwie 15% wartości inwestycji Centrum Komunikacyjnego zostało sfinansowane z budżetu miasta. Pozostałe 85% pochodzi od Szwajcarów. Dzięki tym środkom w Legionowie nie tylko powstał dworzec z dwupoziomową strefą kulturalną, ale także dwa parkingi wielopoziomowe na łącznie ponad 1000 miejsc, 2 km ulicy Szwajcarskiej, łączącej III Parcelę z Bukowcem, a także pętle autobusowe i postój taxi. Przebudowane zostało przejście podziemne od strony os. Piaski.

Po co taki dworzec?

Od początku inwestycji pojawiały się nieliczne głosy przeciwników, pytające, czy Legionowo potrzebuje tak dużego dworca. – Przecież wystarczyłby mały, modułowy, taki jak w Nasielsku – mówili. – Należy pamiętać, że zdecydowana część tej inwestycji finansowana jest ze środków szwajcarskich – podkreśla prezydent Roman Smogorzewski – za zewnętrzne pieniądze wybudowaliśmy tysiąc miejsc parkingowych, ulicę, infrastrukturę, niewielką poczekalnię i kasę, a także tak potrzebne w nowoczesnych dworcach powierzchnie handlowe. Jeżeli weźmiemy pod uwagę jedynie powierzchnię typowo pasażerską, to legionowski dworzec jest niewielki. Jednak w porozumieniu ze Szwajcarami udało się także, choć na to nie dawano pieniędzy, stworzyć miejsce na Mediatekę. Zaoszczędziliśmy w ten sposób wiele milionów, które byśmy musieli wydać na wybudowanie Biblioteki. A to, że musiała ona opuścić budynek szkoły było oczywiste.

Kiedy kasy i handel?

Centrum Komunikacyjne zostało otwarte 11 września. Przeciwnicy inwestycji zarzucają władzom, że oddały do użytku tylko Bibliotekę, ponieważ parter budynku nadal jest pusty. – Gdybyśmy nie otworzyli budynku, tylko czekali kilka miesięcy na rozstrzygnięcie przetargu na operatora, a potem jeszcze na to, aż wydzierżawi on powierzchnie handlowe to by były głosy, że inwestycja już dawno jest gotowa, a nie jest udostępniona. Jak chce się uderzyć, to zawsze znajdzie się kij – mówi prezydent. Szwajcarzy wiedzą, że obiekt zostanie oddany w dzierżawę. Nie jest prawdą, że będzie to prywatny operator – Przygotowywany przetarg będzie otwarty, co oznacza, że będzie mógł wziąć w nim udział każdy spełniający warunki – może to być zarówno podmiot prywatny, jak także np. spółka miejska – wyjaśnia rzecznik ratusza Tamara Mytkowska dodając, że strona szwajcarska od dawna wiedziała o zamiarze wydzierżawienia obiektu.

Pomimo nieprawdziwych informacji pojawiających się w lokalnych mediach miejsce na kasę zostało przygotowane. A dlaczego stoi puste? – Jeszcze w 2013 roku zwróciliśmy się do spółek kolejowych z pytaniem, czy są zainteresowane prowadzeniem kasy biletowej w Legionowie. Ze względu na brak zainteresowania (jedynie KM wyraziły wstępne zainteresowanie, po czym ustawiły w Legionowie biletomat) ze strony kolei podjęliśmy decyzję, że prowadzenie kasy zostanie wpisane w warunki przetargu na przyszłego operatora Centrum Komunikacyjnego. Gdyby na dworcu powstała kasa np. Kolei Mazowieckich, nie można by było w niej kupić biletów na Intercity. Wprowadzenie ajenta, który będzie miał porozumienia ze wszystkimi przewoźnikami pozwoli przedstawić podróżnym najszerszą ofertę sprzedaży biletów – mówi rzeczniczka ratusza Tamara Mytkowska.

Przetarg na operatora Centrum Komunikacyjnego ma zostać ogłoszony w ciągu najbliższych tygodni. Po jego rozstrzygnięciu to właśnie wybrany operator zajmie się komercjalizacją pomieszczeń handlowych. Czy powstanie tam kiosk, kawiarnia, restauracja czy mały sklep – zależy od zapotrzebowania mieszkańców i zainteresowania chętnych do prowadzenia tych punktów.

Wrażenia po otwarciu

Na otwarcie Centrum Komunikacyjnego przybyli nie tylko włodarze miasta i ambasador Szwajcarii Andrej Motyl, ale także wielu mieszkańców.
– Pracujecie nad ofertą kulturalną i edukacyjną Legionowa, oraz możliwościami spędzania wolnego czasu – powiedział ambasador Motyl.
– Nareszcie, po tylu latach mamy w centrum dworzec a nie jakieś paskudne baraki. Zniknęły kilka lat temu, pewnie ci, którzy mówią, że dworzec jest niepotrzebny nie pamiętają już jak one wyglądały. Strach było tam wchodzić – ponuro, brudno, paskudnie – mówi pani Zofia, mieszkająca w Legionowie od ponad 30 lat. – Teraz jest ciepło, ale niedługo pogoda się zmieni, a czekanie nawet 10 minut na pociąg na peronie w deszczu czy śniegu nie jest niczym przyjemnym. Wiem, bo  od lat dojeżdżam do pracy. Nie zawsze udaje się przyjechać na chwilę przed przyjazdem pociągu, czasem trzeba zaczekać. Dobrze, że teraz będę mógł czekać w budynku, a nie na zewnątrz – mówi pan Piotr, dojeżdżający do pracy do słynnego „Mordoru”.
– Przydałyby się kasy, bo nie każdy ma możliwość kupienia biletu przez internet. Na górze w bibliotece są komputery – może tam będzie można wyszukać połączenie i kupić bilet, jeśli nie ma się w domu drukarki? – zastanawia się pan Stefan.

Zapytaliśmy o to dyrektora Biblioteki. – Oczywiście, jeżeli będziemy mogli pomóc w zakupie biletu osobom, które słabo radzą sobie z internetem, albo nie wiedzą jak poszukać połączenia nasi pracownicy pomogą i bezpłatnie wydrukują zakupiony bilet – mówi Tomasz Talarski. – Do czasu uruchomienia kasy biletowej planujemy przestawienie biletomatów do środka budynku, zwrócimy się także z prośbą do Starosty Legionowkiego, aby pracownicy Punktu Informacji Turystycznej pomagali wyszukiwać połączenia i informowali o możliwości zakupu biletu w biletomacie – mówi Tamara Mytkowska podkreślając, że stworzenie 3 etatów niezbędnych do utrzymania kasy to wydatek rzędu 10 tys zł miesięcznie. Środki te byłyby wydawane z budżetu miasta. W sytuacji, kiedy bilety „kartonikowe” można kupić z kiosku naprzeciw dworca lub biletomatach, a dalekobieżne przez internet, wydatkowanie tych środków byłoby nieefektywne.

Ostatnią rzeczą, która rzuca się w oczy na dworcu i w przejściu podziemnym są niedziałające monitory. Zamiast rozkładów jazdy znajdują się na nich kartki, że obiekt jest monitorowany. – Monitory stanowią część systemu informacji pasażerskiej PKP. To PKP musi dostosować i podłączyć system, my nie mamy możliwości tego zrobić. Umieścimy na monitorach informacje, że trwa konfiguracja systemu przez PKP, postaramy się także pozyskać od przewoźników rozkłady jazdy, aby wywiesić je w budynku dworca do czasu uruchomienia monitorów – mówi rzecznik ratusza.

Anna Krajewska

2 KOMENTARZE

  1. To nieprawda, że w kasie biletowej Kolei Mazowieckich nie można by było kupić biletów InterCity. W każdej kasie KM (Warszawa Wschodnia, Nasielsk, Modlin, Nowy Dwór Maz. Skierniewice Rawka, Małkinia czy każdej innej) można kupić bilet na prawie każdy pociąg (w tym PKP IC). Dobrze by było, jak by powstał na „dworcu” kiosk Ruchu z tanią kawą i mały sklep.

  2. Nie rozumiem tłumaczenia UM odnośnie kas. Najpierw w artykule jest napisane, że przewoźnicy nie są zainteresowani obsługą kas (co przypuszczam jest prawdą), a warunkiem przetargu będzie uruchomienie przez ajenta kasy. Potem czytam, że ogólnie to się nie kalkuluje, bo uruchomienie kas przez miasto kosztowałoby 10 tyś zł. To ma się to opłacać ajentowi? Ciekawe co będzie, gdy wygra miejska Spółka? Strasznie dużo niespójności….

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.