Motyl i balony

Jak już donosiliśmy przed tygodniem, na otwarcie Centrum Komunikacyjnego w Legionowie przyleciał nawet Motyl. Ten imieniem Andrej, pełniący obowiązki nadwiślańskiego ambasadora Szwajcarii. I nie ma w tym akurat nic dziwnego. Zaimponowało nam jednak, że ów sympatyczny, mające czeskie korzenie dyplomata odrobił na tę okoliczność lekcje ze wspólnej obu krajów historii.

Ponieważ był dobrze przygotowany, Andrej Motyl nie protestował, kiedy prowadzący uroczystość wezwał go do odpowiedzi. Dzięki temu zgromadzeni mieli okazję poznać (lub sobie przypomnieć) między innymi nazwisko Augusta Picarda – znanego szwajcarskiego fizyka, wynalazcy i badacza, który w 1935 r. wpadł do Legionowa celem przelecenia się balonem. Ma się rozumieć, w celach naukowych. Towarzyszyli mu trzej tutejsi piloci, wśród nich ppłk Franciszek Hynek, a więc człowiek w gondoli czujący się jak motyl na łące. Co by nie mówić, odlotowa ciekawostka. I jak można było zauważyć, błyskawicznie trafiła w (Au)gusta bardziej i mniej dostojnych słuchaczy.