Niejedna osoba miała do czynienia z uciążliwym problemem, jakim jest uporczywe szczekanie psów u sąsiadów. Nie dość, że jest to denerwujące, to jeszcze nie wiemy, jak sobie z tym poradzić. A jak się okazuje, rozwiązań jest wiele.

Z podobnym problemem zgłosił się do nas pan Jerzy, mieszkaniec Legionowa. – Mieszkam w bloku i ostatnio nie słyszę nic tylko ciągłe ujadanie psa sąsiadki obok. Nie wiem już co mam z tym zrobić. Pukałem do nich ale nikt mi nie otwiera, nie wiem, czy nikogo tam nie ma czy specjalnie mnie unikają. Przecież to oszaleć można – żali się mężczyzna.
Co można z tym zrobić? Pierwszym krokiem powinno być powiadomienie o tym fakcie policję. Ta rozpatruje sprawę i w zależności od przypadku, podejmuje odpowiednie kroki. –  Jeżeli uznamy, że jest to hałas długotrwały, bez uzasadnienia i brak jest reakcji posiadacza psa na jego uporczywe szczekanie, można wyciągnąć konsekwencje wobec właściciela na podstawie art. 51 § 1 kodeksu wykroczeń – mówi podkom. Emilia Kuligowska, rzecznik legionowskiej policji.
Artykuł brzmi „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu (orzekanej w wymiarze od 5 do 30 dni) , ograniczenia wolności ( trwa 1 miesiąc) albo grzywny (wymierzanej w wysokości od 20 do 5000 złotych)”.
Jeśli kara nie pomoże, można także problem zgłosić do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. – Często zdarzają się sytuację, w których jesteśmy informowani przez sąsiadów niezadowolonych z tego, że pies się awanturuję. Bardzo często udaje się te sprawy rozwiązać, czasami przy pomocy środków farmakologicznych, czyli mówiąc krótko uspokajających, bądź też w niektórych przypadkach właściciele decydują się na tak zwane obroże przeciwszczekowe – mówi Tomasz Koczyk z głównego zarządu TOZ.
Są też i tacy, którzy potrafią zostawić zwierzę bez opieki na kilka dni w domu. Wtedy podejmowane są już ostrzejsze kroki i rozpatrywana jest decyzja o odebraniu zwierzęcia właścicielowi, ale tylko pod warunkiem, jeśli udowodni mu się, że w ten sposób znęcał się nad swoim czworonogiem. W innym przypadku tak łatwo tego zrobić się nie da, ponieważ pies w polskim prawie jest rzeczą szczególnego traktowania.