Legionovia przystępowała do meczu z Odrą Opole z olbrzymimi nadziejami. Wynik meczu z rewelacyjnie grającym beniaminkiem, miał dać odpowiedź na pytanie, o co w tym sezonie będzie walczyć drużyna z Legionowa.

Zespół trenera Ryszarda Wieczorka rozpoczął spotkanie od ataków, próbował zepchnąć gości do defensywy. Ofensywne nastawienie zostało skarcone przez dobrze zorganizowanych gości. Waldemar Gancarczyk otrzymał podanie od Dawida Wolnego, ruszył prawą stroną boiska i nie dał szans na skuteczną interwencję Sebastianowi Madejskiemu.

Legionovia po raz kolejny straciła bramkę w początkowej fazie spotkania, nie załamało to jednak jej zawodników. Na bramkę Odry sunęły kolejne ataki.Niestety nie przynosiły one oczekiwanego skutku. Na domiar złego, podczas jednej z akcji faulowany był Michał Płonka, w skutek czego zmuszony był opuścić boisko.

Ataki Legionovii przyniosły rezultat w 31 minucie spotkania. Akcję rozpoczął dobrze grający Garyga, dokładne podanie Mikołaja Grzelaka zostało natomiast wykorzystane przez Marcina Wodeckiego.

Strzelona bramka uskrzydliła Legionowian, którzy uzyskali optyczną przewagę. Zdecydowanie grający zawodnicy beniaminka nie pozwolili jednak gospodarzom na stworzenie większego zagrożenia. Co więcej to Odra pod koniec pierwszej połowy mogła objąć prowadzenie. Strzał Dawida Wolnego został jednak zablokowany przez ofiarnie interweniujących Madeńskiego oraz Borenovica.lwopl2 

Druga połowa spotkania rozpoczęła się od huraganowych ataków gospodarzy. Swoją drugą bramkę w tym spotkaniu mógł strzelić Marcin Wodecki, który nie zdołał jednak wykorzystać doskonałego podania Pawła Garygi. Skrzydłowy Legionovii starał się jak mógł i po indywidualnym rajdzie miał szansę na gola. Niestety jego uderzenie z 55 minuty minimalnie minęło bramkę gości.

Na rosnącą przewagę gospodarzy zareagował trener Odry, który na boisko wpuścił Przemysława Brychlika oraz Marka Gancarzczyka. Odra zaczęła grać lepiej i w 60 minucie spotkania objęła prowadzenie po strzale Rafała Brusiło.

Po stracie bramki Legionovia starała się atakować, niestety to piłkarze Odry zadali ostateczny cios. W doliczonym czasie gry samobójczą bramkę strzelił Aleksander Bajat. Trener Ryszard Wieczorek nie krył swojego rozczarowania i w ostrych słowach skomentował porażkę swojego zespołu:

Ryszrad Wieczorek:Wypada mi przede wszystkim pogratulować gościom trzech punktów i dobrej postawy. Moim zawodnikom wypada mi podziękować, zostawili dużo serca i zdrowia. Natomiast chciałem jeszcze parę zdań powiedzieć takich ogólnych, związanych z tym, co w tej chwili, na co nas stać. Bo wydawało mi się, że jesteśmy, czy będziemy zespołem, który włączy się o grę o coś więcej, tak się umawialiśmy. Dzisiejszy mecz i wiele wcześniejszych działań przekonały mnie, że niestety to by były tylko moje życzenia, moje, może zespołu. Niestety trzeba to wyraźnie powiedzieć przespaliśmy okres okienka transferowego, bo zastąpienie zawodników, którzy od nas odeszli wiosną nie było łatwe. Ale dzisiaj widzimy, że do nas przyszli zawodnicy przede wszystkim tacy, którzy do nas chcieli przyjść, a nie tacy, których my byśmy chcieli pozyskać. W związku z tym dzisiejszy mecz pokazał na tle lidera, zespołu poukładanego i zespołu, który dobrze grał w piłkę i był dobrze poukładany na boisku, że brakuje nam właśnie jakości, że brakuje nam przede wszystkim skuteczności w defensywie, czyli przegrywamy pojedynki jeden na jeden i związku z tym tracimy bramki. Brakuje jakości z przodu, bo ta skuteczność z przodu, gdzie wytwarzamy sytuacje bramkowe to, o ile z teoretycznie, przynajmniej patrząc na boisko, słabszym przeciwnikiem, jak to miało miejsce w Bytomiu, to dziś na to już było za mało. My mieliśmy swoje możliwości na początku drugiej połowy i być może to by był ten moment, ale my powinniśmy być skuteczniejsi z tyłu. Także na pewno jestem bardzo zawiedziony tymi wszystkimi działaniami, bo tacy zawodnicy jak Wiktorski, bracia Wolsztyńscy, mój syn, czy dzisiejsza absencja Milesia, no to niestety dzisiejszy mecz pokazał, że nie jesteśmy w stanie paru zawodników klasowych, którzy na wiosnę tworzyli trzon tego zespołu i stanowili o sile, nie byliśmy w stanie, w konfrontacji z tą górą nawiązać równorzędnej walki. Ja nie mam absolutnie pretensji do zawodników o to, że grali słabo czy nie chcieli, wręcz przeciwnie, grają na tyle na ile ich stać, ale właśnie skuteczność w defensywie i skuteczność w ofensywie to jest klucz do tego, żeby zespół mógł grać o coś więcej. Wiem po siedmiu kolejkach, że w tym względzie jest u nas problem. Dlatego plany o tym, że Legionovia może grać o coś więcej musimy sobie włożyć gdzieś między bajki, bo realia pokazują nam swoje miejsce w szeregu i na pewno jesteśmy zespołem musi te plany zweryfikować. Jeszcze raz gratuluje zwycięstwa i życzę powodzenia w następnych meczach. My przygotowujemy się do derbów na tyle na ile nas stać.

Nastroje w Legionowskim klubie nie są więc najlepsze. Miejmy nadzieję, że drużyna będzie w stanie się podnieść i wygra kolejne spotkanie. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż kolejnym rywalem Legionovii będzie Polonia Warszawa

Legionovia:24.Sebastian Madejski– 16.Mikołaj Grzelak, 5.Siniša Borenovič, 4.Aleksandar Bajat, 3.Daniel Kutarba– 7.Paweł Garyga(74, 2.Andrzej Paprocki), 17.Patryk Koziara, 14.Arkadiusz Madeński(78, 25.Ernest Dzięcioł), 19.Michał Płonka(36, 20.Arkadiusz Ciach), 11.Marcin Wodecki(74, 22.Wojciech Kalinowski) – 26.Krystian Wójcik.

Odra:1.Tobiasz Weinzettel– 7.Robert Trznadel, 4.Aleksander Kowalski, 24.Mateusz Bodzioch(82, 22.Bartosz Sobczyński), 18.Łukasz Winiarczyk– 9.Mateusz Gancarczyk(56, 99.Marek Gancarczyk), 23.Mateusz Peroński, 6.Tomasz Wepa, 10.Waldemar Gancarczyk, 8.Rafał Brusiło(71, 20.Mateusz Marzec) – 16.Dawid Wolny(56, 17.Przemysław Brychlik).