O ile miejskie imprezy plenerowe czasem kapitulowały przed deszczem, uczestnikom tej jednej nie zdarzyło się to nigdy. Bo oni za nią po prostu przepadają. Tym razem tradycyjna potańcówka przed Miejskim Ośrodkiem Kultury zgromadziła dobrze ponad trzystu legionowskich seniorów.

– To nasz kolejny wieczorek integracyjny, zorganizowany przez Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów w porozumieniu z MOK-iem. Jest to zarazem realizacja ogłoszonego przez prezydenta zadania publicznego. Rada miasta pozytywnie oceniła nasz projekt i dzięki temu bawimy się dziś przy pięknej pogodzie i doskonałej muzyce – cieszy się Ryszard Winnicki, prezes legionowskiego oddziału PZERiI. Dość powiedzieć, że w środę imprezowiczów zabawiały aż trzy zespoły. Oprócz związkowego chóru Erin, na scenie pojawili się m.in. jazzmani z Vistula River Brass Bandu. Oczywiście z repertuarem skrojonym na miarę dojrzałej publiczności. – Generalnie, z naszymi propozycjami trafiamy do szerokiego grona ludzi. Począwszy od zabawy, poprzez kulturę, czyli wyjazdy do teatru oraz kina, aż do wycieczek turystycznych i imprez pobytowych – dodaje prezes.

Tylko w ciągu wakacji Związek zorganizował dla swych członków 11 turnusów wypoczynkowo-rozrywkowych. Najchętniej wybierają się oni nad polskie morze, ale jeżdżą też w góry, a nawet za granicę. Chętnych do wojażowania nie brakuje. Poza tym organizacja wciąż wzbogaca się o nowych związkowiczów. – Kartotekowo jest nas około półtora tysiąca. Zaangażowanych w nasze przedsięwzięcia i biorących w nich czynny udział – jakiś tysiąc. Z płaceniem składek, choć nie są wysokie, bywa różnie, ale nie jest źle, bo na obecną chwilę ich realizację mamy na poziomie około 85 procent – mówi Ryszard Winnicki. Świetne pomysły i duże grono przyjaciół sprawiają, że miejskiemu oddziałowi PZERiI finansowe dołki są obce. Tak samo jak kłopoty z planowaniem kolejnych przedsięwzięć kulturalno-rozrywkowych. Dzięki temu legionowscy seniorzy, właśnie tak jak w środę, mogą przejść przez swą drugą młodość tanecznym krokiem.