Artur i Tomek Świerczewski – dwóch zdolnych braci z Michałowa Reginowa. Jeden chwyta piękne chwile, drugi poluje na gwiazdy…te prawdziwe, a nie z czerwonego dywanu. Studenci grafiki i informatyki. Do fotografii podchodzą z pasją i sercem.

Skąd wzięło się Wasze zainteresowanie fotografią?

Nasz tata zajmował się robieniem zdjęć. Uczył nas podstawowych rzeczy i zaraził pasją. Kiedy zobaczył, że złapaliśmy bakcyla pozwolił iść każdemu z nas własną drogą. Tomek wykonywał zdjęcia krajobrazowe, z czasem przeszedł na astrofotografię. Zawsze interesowały go gwiazdy na niebie. Natomiast ja poszedłem w stronę fotografii produktowej, krajobrazowej i makro.

Tomku, jaki sprzęt był Ci potrzebny by zacząć przygodę z astrofotografią?

Na początku miałem tylko aparat i za jego pomocą próbowałem uchwycić to, co dzieje się na niebie. Kiedy w końcu kupiłem teleskop, moja pasja zaczęła się rozwijać. Brałem udział w różnych konkursach, ciągle rozbudowywałem swój sprzęt. Do dobrych ujęć głębokiego nieba – mgławic, galaktyk, gromad kulistych czy gromad gwiazd, potrzebny jest montaż. Pozwala on prowadzić nasz aparat za gwiazdami, które przecież cały czas się przesuwają. Dzięki niemu zdjęcia są nieporuszone, wyraźne. Używam też kamery CCD i reflektora.

Domyślam się, że do tego typu fotografii trzeba mieć nie tylko dobry sprzęt, ale i sporą wiedzę astronomiczną..?

Tak, oczywiście, cały czas ją poszerzam. Niewiele można zdziałać, kiedy nie zna się obiektów na niebie i ich położenia. Mnie z czasem te stałe zaczęły nużyć, dlatego skierowałem się ku fotografii komet. Każdego dnia są w innym miejscu na niebie. Trzeba uczyć się ich od nowa i znów szukać. To jest dla mnie bardzo ciekawe. Poza tym lubię po porostu podziwiać ich piękno.

Czy próbowałeś nie tylko obserwować gwiazdy, ale pójść o krok dalej i sam jakąś odkryć?

Próbowałem swoich sił, ale mieszkam niedaleko dużego miasta i niebo nie jest takie, jakie by mnie fascynowało. Może gdyby mieszkał z dala od Warszawy byłoby łatwiej. Poza tym jest wiele ośrodków badawczych i ciężko amatorom odkryć coś nowego. Choć oczywiście takie przypadki się zdarzają.

Za nami noc spadających gwiazd. Udało Wam się jakąś uchwycić?

Tak, kilka zdjęć się udało, ale nie jest to wcale takie proste…Aparat ma ograniczone „pole widzenia” i nie da się zaobserwować wszystkiego. Kiedy patrzymy po prostu własnymi oczami w niebo jest zdecydowanie łatwiej. Oczywiście mamy swoje sposoby, ale nigdy nie ma pewności, że uda się trafić na perseidy.

Kiedy są najlepsze warunki do obserwowania gwiazd?

Zdecydowanie zimą. Noce są długie, więc mamy więcej czasu na obserwację.
Jest zimno, przez co powietrze tak nie faluje. W atmosferze zbiera się mniej zanieczyszczeń, a to ważne. Lato jest oczywiście przyjemniejsze do obserwacji, ale warunki wbrew pozorom są dużo gorsze.

Arturze, skąd pomysł na fotografię produktową i krajobrazy?

Produktowa, hmmm…Po prostu kupiłem sprzęt studyjny i zacząłem się w to bawić. Stwierdziłem jednak, że droga komercyjna nie jest dla mnie i postanowiłem pójść w stronę artystyczną. Krajobrazy natomiast wiążą się z tym, że dużo podróżuje i zawsze chcę to uchwycić.
Żeby zrobić ciekawe zdjęcie trzeba się znaleźć w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie. Wiadomo, np.o wschodzie słońca dany obiekt wygląda zupełnie inaczej niż o zmroku. To jest właśnie piękne.

Czy to „ odpowiednie miejsce i odpowiedni czas” jest kwestią przypadku, szczęścia czy starannych przygotowań?

Raczej to ostatnie. Takie jedno zdjęcie bardzo często wiąże się z kilkoma dniami przygotowań.
To nie jest tak, że przechodzimy sobie gdzieś, widzimy ładny kadr i robimy zdjęcie. Czasami trzeba wyczekiwać godzinami na odpowiedni moment.

Co dalej z Waszymi zdjęciami? Jakie macie plany?

A: Studiuję grafikę i bardziej w tę stronę się kieruję. Fotografia pozostaje dla mnie pasją. Chciałbym poznać ludzi o zamiłowaniu do krajobrazów i wspólnie podróżować, tworzyć przewodniki. Oczywiście z chęcią skorzystam ze wszelkich zleceń.
T: Dla mnie fotografia również jest bardziej pasją. Studiuję informatykę i być może w przyszłości uda się to jakoś połączyć, ale na razie to tylko moje marzenia.

Jaką macie radę dla osób, które pragną zająć się fotografią? Co jest najważniejsze w tej profesji?

Na pewno wyczucie estetyki. Ważne by fotograf skupił się na tym, co chce przekazać, żeby nic go nie rozpraszało.
Moim zdaniem, staranna nauka techniki. Nawet kiedy wykonujemy zdjęcia telefonem trzeba pamiętać o tych samych zasadach jak przy używaniu lustrzanki. Dzięki temu dobre nawyki wchodzą w krew. Oczywiście osoba, która się uczy powinna cały czas obserwować i analizować swoje zdjęcia. Łatwiej jest wtedy eliminować błędy.