Bogdana Łazuki i Andrzeja Rosiewicza żadnemu rodakowi przedstawiać nie trzeba. Dlatego gdy obaj panowie, w towarzystwie Filipa Borowskiego, zjawili się w piątek w Legionowie, wielu mieszkańców postanowiło sprawdzić, w jakiej są formie. Okazało się, że w znakomitej.