„Stroma” ograł Legionovię


Drugoligowi piłkarze Legionovii KZB Legionowo wrócili na tarczy z konfrontacji z Siarką Tarnobrzeg, przegrywając na wyjeździe 0:2. Choć goście przeważali przez całą pierwszą połowę, ostatecznie wrócili z Podkarpacia bez punktów.

Legionowianie zaliczyli bardzo słaby start w rozgrywkach ligowych w 2016 roku. Podopieczni Ryszarda Wieczorka na boisku wywalczyli zaledwie jeden punkt, remisując przed tygodniem z Radomiakiem Radom. Legionowscy piłkarze szukali kolejnych „oczek” w minioną sobotę w Tarnobrzegu w starciu z miejscową Siarką. Od początku bieżącego sezonu graczem tarnobrzeżan jest Marcin Stromecki. 22-letni pomocnik w przeszłości dwukrotnie reprezentował legionowskie barwy. – Ja osobiście nie nastawiałem się jakoś specjalnie do tego spotkania. W każdym meczu chcę wygrywać, w tym było podobnie. Sentyment do klubu pozostaje, dlatego życzę Legionovii utrzymania w II lidze – przyznaje sam Stromecki, który w pierwszym zespole legionowian zaliczył szesnaście występów.

Przyjezdni bardzo dobrze weszli w te zawody. W pierwszych czterdziestu pięciu minutach mieli oni nawet więcej szans do zdobycia gola niż rywale. Robert Hirsz i Aleksandar Bajat wykazali się jednak brakiem skuteczności, a Paweł Garyga trafił w słupek bramki Kamila Beszczyńskiego. Po przerwie warunki gry na boisku dyktowała Siarka, która udokumentowała swoją przewagę w 59 minucie. Wówczas po centrze Jana Grzesika z rzutu wolnego, Jakub Wróbel pokonał Mikołaja Smyłka. W 86 minucie miejscowi prowadzili różnicą dwóch goli. gm_pilka2Dorian Buczek popisał się piękną bramką z boku pola karnego, umieszczając piłkę w długim rogu bramki Legionovii. Wygrana gospodarzy powinna być okazalsza, lecz w doliczonym czasie gry Mikołaj Smyłek obronił rzut karny wykonywany przez Marcina Stefanika (wcześniej legionowski bramkarz sam sprokurował „jedenastkę”). – Co z tego, że do przerwy byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem, mieliśmy stuprocentowe sytuacje, skoro nie strzelamy bramek? W kolejnym meczu powtarza się ta sama sytuacja. Druga połowa była zupełnie odmienna, ale przeciwnik był tylko trochę bardziej agresywny. Jak zwykle w tego typu meczach, bramka ustawia sposób gry. Gdybyśmy my strzelili do przerwy bramkę myślę, że byśmy wygrali. Aż nie chce się wierzyć, że kolejny mecz kończymy bez zdobyczy punktowej, a na pewno zasłużyliśmy, aby tego meczu co najmniej nie przegrać – nie miał wątpliwości na pomeczowej konferencji prasowej opiekun legionowskiej drużyny Ryszard Wieczorek. – Mecz o zupełnie dwóch rożnych połowach. W pierwszej połowie przeważała Legionovia, miała dwie okazje bramkowe, ale na szczęście nie udało jej się ich wykorzystać. Na drugą połowę wyszliśmy zupełnie inaczej: agresywni i zdeterminowani. Od początku drugiej połowy narzuciliśmy swoje warunki i to my byliśmy lepszą drużyną. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie – uważa z kolei pomocnik tarnobrzeżan Marcin Stromecki.

W 2016 roku legionowianie przegrali trzy spotkania, jedno zremisowali oraz raz zwyciężyli walkowerem. Słaba postawa na początku rundy jesiennej sprawiła, że widmo spadku coraz głębiej zagląda w oczy piłkarzy, trenerów i działaczy. Po 24. kolejkach Legionovia zajmuje bezpieczne 14. miejsce, lecz jej przewaga nad będącymi w strefie spadkowej Gryfem Wejherowo i Nadwiślanem Góra wynosi kolejno dwa i trzy punkty. O pierwszą boiskową wygraną ekipa trenera Wieczorka znowu powalczy w sobotę 9 kwietnia. Wówczas o 16:30 rozpocznie się domowa rywalizacja piłkarzy z Parkowej z liderem II ligi Stalą Mielec.

Siarka – Legionovia 2:0 (0:0)
bramki: Wróbel 59, Buczek 86
żółte kartki: Grzesik, Buczek, Sylwestrzak – Bajat, M.Grzelak
Siarka: Beszczyński – Grzesik, Waleńcik, Sylwestrzak, Suchecki – Koczon, Stefanik, Stromecki, Chłoń (46 Martuś), Mandzelowski (41 Buczek) – Wróbel (90 Głaz).
Legionovia: Smyłek – M.Grzelak, Wiktorski, Bajat, Miś – Garyga (80 Ł.Kopka), Leustek, J.Wieczorek, Wójcik (75 Kozłowski), Tylec (61 R.Wolsztyński) – Hirsz (61 Jankowski).