W tym roku ruszyła pierwsza edycja ogólnopolskiej akcji Akademii Auto Świat pod nazwą „Asertywność za kierownicą”. Zainteresowanie udziałem w tej inicjatywie wyraziły dwie legionowskie szkoły średnie. Znalazł się wśród nich Powiatowy Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych na Targowej.

W zajęciach uczestniczyli głównie uczniowie, którzy już mają prawo jazdy lub zamierzają się o nie starać. – Chodzi nam o to, żeby młodym ludziom, którzy są potencjalnymi kierowcami, uświadomić to, że za kierownicą trzeba mieć swoje zdanie, nie ulegać presji pasażerów oraz wiedzieć, jak się zachować, w sytuacjach, gdy taka presja jest wywierana – mówi Maciek Janczak z Akademii Auto Świat. Niby to „oczywista oczywistość”, jednak nie każdy zdaje sobie sprawę, jak często za kółkiem pada jej ofiarą. A jeśli nawet ma taką świadomość, i tak poddaje się sugestiom towarzyszy podróży. Dlatego na pewno warto o tym zjawisku mówić. – Będzie dziś krótka prezentacja programu, będą też warsztaty polegające na pogadance oraz inscenizacji scenek z samochodu, typu: jedzie kierowca, a podróżujące z nim osoby będą próbowały wyprowadzić go z równowagi – dodaje instruktor.

Chociaż uczniowie z Targowej dobrze się podczas zajęć bawili, widać było, że ich sens szybko do nich dotarł. Teraz pozostaje tylko pytanie, jak zdobytą w ten sposób wiedzę później wykorzystają. Na razie statystyki raczej nie są krzepiące. – Według badań bardzo dużo młodych kierowców ulega podczas jazdy presji swoich rówieśników. Słuchają sugestii w rodzaju „dasz radę”, „wyprzedź”, „gazuj”. Jest to przyczyną wielu wypadków. Badania dowodzą, że jazda z pasażerem jest znacznie bardziej niebezpieczna niż prowadzenie auta bez niego – przestrzega Maciek Janczak.

Warto mieć to na uwadze. Zarówno będąc początkującym kierowcą, lecz także doświadczonym „mistrzem kierownicy”. Bo nic tak na drodze nie przeszkadza, jak złudne przekonanie o własnej wiedzy i umiejętnościach.

Poprzedni artykułCyfrowa pomoc
Następny artykułPrzebój na finał
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.