W przypadku siatkarskiej Legionovii 2015 rok należy podzielić na dwie części. Po historycznym 6. miejscu w ORLEN Lidze na koniec sezonu 2014/2015 przyszła fatalna jesień kolejnych rozgrywek, w którym odmłodzone legionowianki wygrały zaledwie jedno spotkanie.

2015 rok na ławce szkoleniowej rozpoczął Robert Strzałkowski, który w grudniu ub. roku przejął obowiązki pierwszego trenera po Macieju Kosmolu. Po obiecującym początku legionowianki przegrały mecze z KSZO Ostrowiec Św. i Pałacem Bydgoszcz. Wówczas klubowi działacze zdecydowali się na zatrudnienie Ettore Guidettiego, któremu w codziennej pracy miał pomagać trener Strzałkowski. Pod wodzą Włocha drużyna zdołała awansować do play-offów, choć do końca fazy zasadniczej nie odniosła żadnego zwycięstwa. W walce o miejsca 1-8 legionowianki co prawda najpierw poległy z późniejszym Mistrzem Polski Chemikiem Police, ale następnie zaliczyły dwa zwycięskie dwumecze z Developresem SkyResem Rzeszów i BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała. W szczególności ten drugi triumf – nad niezłą drużyną – miał bardzo dużą wymowę. SK bank Legionovia stanęła przed szansą zajęcia nawet 5. miejsca w ORLEN Lidze. Na jej drodze stanął jednak Tauron MKS Dąbrowa Górnicza, który wygrał oba spotkania. Mimo tego, 6. lokatę również należało uznać za ogromny sukces, bowiem był to najlepszy wynik w historii występów legionowianek w elicie.

Duże sukcesy święciły również drużyny juniorskie LTS-u Legionovii. Dwa złote medale juniorek i kadetek oraz „brąz” młodziczek zachęciły działaczy do odważniejszego postawienia na młodzież. Z klubem pożegnały się najstarsze i najlepiej zarabiające Marta Bechis i Jaimie Thibeault. W ich miejsce pozyskano Emilię Szubert, Joannę Pacak, Klaudię Grzelak, Małgorzatę Zaciek i Adrianę Adamek. Resztę miejsc w zespole obsadzono najzdolniejszymi wychowankami. W klubie spodziewano się, że o powtórzenie sukcesu z poprzedniego sezonu będzie bardzo ciężko. Natomiast nikt nie przewidział, że na koniec 2015 roku Legionovia będzie miała w dorobku zaledwie pięć punktów i jedno zwycięstwo nad KSZO Ostrowiec Św. 3:0. Ettore Guidetti przypłacił posadą słabą postawę zespołu i w ostatnich dwóch meczach drużyną z ławki znowu dyrygował Robert Strzałkowski. Oprócz problemów natury sportowej, klub czeka ogromne wyzwanie organizacyjne w postaci dopięcia budżetu. SK bank nie będzie dłużej sponsorem tytularnym zespołu po tym jak Komisja Nadzoru Finansowego zgłosiła wniosek o jego upadłość.

Po fatalnej pierwszej części sezonu 2015/2016 mało kto pamięta o zeszłorocznym sukcesie jakim niewątpliwie była 6. lokata w ORLEN Lidze. – Dla nas wszystkich to był niezły rollercoaster. Prawda jest taka, że dla kibiców ten skład się zmienił niewiele. Osobiście uważam, że po odejściu rozgrywającej Marty Bechis i środkowej Jaimie Thibeault powstała luka i wcale nie dlatego, że ich następczynie nie potrafią dobrze grać. Po prostu obie były bardzo doświadczonymi zawodniczkami, które sporo lat grały w niezłych ligach. Nowe dziewczyny są młode, utalentowane – zgoda, ale na pewno nic nie zastąpi grania meczów ligowych – uważa Robert Strzałkowski. – Każda z nas, jak i każdy z działaczy jest póki co zawiedziony wynikiem. Myślę, że każda z nas prezentowała się poniżej swoich oczekiwań i wymaga od siebie trochę więcej. Stary rok zostawiamy za sobą i mam nadzieję, że początek przyszłego roku będzie lepszy niż jego druga część, bo nie może być gorzej – dodaje kapitan zespołu Daria Paszek. Pod koniec grudnia rozstrzygnęło się, że trener Strzałkowski poprowadzi legionowianki także w kolejnych meczach w 2016 roku. – Proszę kibiców Legionovii o uzbrojenie się w cierpliwość. Mamy najmłodszy skład w całej ORLEN Lidze. Oczywiście nie jest to wytłumaczeniem porażek, ale myślę, że jest przyszłość przed tymi dziewczynami i jeśli nie w tym to następnym sezonie to pokażą. W reprezentacjach Niemiec, Holandii, Rosji czy Serbii też grają 18-19-latki, ale tam nie ma „parcia”. Musimy nauczyć się pracować tak jak na Zachodzie, aby nasza młodzież miała czas na rozwijanie się – zakończył opiekun zespołu z Areny Legionowo.