Koszykarze Legionu Legionowo znowu wygrywają. Tym razem pokonali oni we własnej hali AZS Uniwersytet Warszawski 86:66 i dzięki stracie punktów przez najgroźniejszego rywala umocnili się na czele trzecioligowej tabeli.

Przed sezonem zawodnicy i trenerzy Legionu Legionowo nie ukrywali aspiracji związanych z awansem do koszykarskiej II ligi. Początek sezonu w ich wykonaniu był bardzo dobry, gdyż po trzech kolejnych zwycięstwach legionowianie pozostawali niepokonanym liderem rozgrywek. Ich dobra passa skończyła się tydzień temu w Warszawie, gdzie zaliczyli porażkę z MKS-em Ochotą Warszawa. – Na pewno chłopcy na swój sposób to przeżyli: jedni mocniej opłakiwali tę porażkę, drudzy słabiej. W sobotę nie widziałem jednak, aby byli myślami jeszcze przy tamtym meczu – zapewniał szkoleniowiec gospodarzy Przemysław Raczyk.

Legionowianie otrzymali okazję do zmazania plamy sprzed tygodnia w ostatnią sobotę. Do Legionowa przyjechała drużyna AZS-u Uniwersytetu Warszawskiego, która w trzech spotkaniach zaliczyła tylko jedną wygraną. Początek zawodów przebiegał zdecydowanie pod dyktando gospodarzy, którzy po pierwszej kwarcie prowadzili 23:8. Po takim starcie wszyscy sympatyzujący z Legionem przecierali oczy ze zdumienia, gdy drugą partię goście wygrali różnicą czternastu punktów (12:26). Do trzeciej kwarty miejscowi przystępowali, prowadząc tylko 35:34. Dopiero w połowie tej odsłony legionowianie zdołali odskoczyć rywalowi (61:50). W czwartej kwarcie także okazali się oni lepsi od studentów z Warszawy i finalnie wygrywając 86:66, mogli dopisać kolejne dwa punkty do swojego konta. – Styl pozostawia wiele do życzenia. Pierwsza kwarta była bardzo fajna w naszym wykonaniu. Widać było zaangażowanie, a w obronie i ataku szybkim wszystko wychodziło. Natomiast potem coś zacięło się. Fajnie, że chłopcy wrócili jednak na mecz w połowie trzeciej kwarty i skończyło się jak się skończyło – odetchnął po spotkaniu opiekun miejscowej drużyny. – Dosyć długo męczyliśmy się z rywalem, gdyż po tym jak odjechaliśmy kilku punktów chyba zaczęliśmy go lekceważyć. Choć nie zabrakło na umiejętności, ale takiej woli, chęci zwycięstwa dużą różnicą punktów – przyznał z kolei Michał Stabach.

Mając dziewięć punktów w dorobku, Legion przewodzi grupie C koszykarskiej III ligi. Nad kolejnym w tabeli Hutnikiem Warszawa drużyna trenera Raczyka ma trzy „oczka” przewagi. „Duma Bielan” w tej kolejce wyświadczyła liderowi dużą przysługę, bowiem pokonała we własnej hali MKS Ochotę Warszawa. Po porażce w Legionowie AZS Uniwersytet Warszawski spadł na 5. miejsce. W przyszły weekend legionowskich koszykarzy znowu czeka trudne zadanie. W sobotę 14 listopada zagrają oni na wyjeździe z Legią Warszawa. „Legioniści” to obok MKS-u Ochoty najgroźniejszy rywal Legionu w walce o awans do II ligi z tej grupy.

Legion – AZS UW 86:66 (23:8, 12:26, 26:16, 25:16)
sędziowie: Tomasz Adamczuk i Kamil Klimaszewski
Legion: Witek 19, Dąbrowski 15, Staszewski 14, Ilczuk 8, Bandurski 5, Pacholec 5, Stabach 4, Telak 4, Słupecki 4, Mikos 3, Łopaciński 3, Rybicki 2.
AZS UW: Jesionek 21, Mostrąg 15, Biedrzycki 11, Woś 9, Mieszkowski 3, Czaplicki 3, Pawlak 2, Tymkowski.

 

Koszykówka. III liga. Grupa C.

5. kolejka (07.11). Legion Legionowo – AZS UW 86:66, Hutnik Warszawa – Ochota Warszawa 72:64, AZS PW Wawer – MKS Pruszków 78:41.

1.

Legion Legionowo

9

4

1

376

324

2.

Hutnik Warszawa

6

2

2

289

273

3.

Ochota Warszawa

5

2

1

222

186

4.

AZS PW Wawer

5

2

1

195

159

5.

AZS UW

4

1

3

245

303

6.

MKS Pruszków

5

0

5

280

390

7.

Legia Warszawa

4

2

0

137

119

6. kolejka (14-15.11). Legia Warszawa – Legion Legionowo, AZS UW – Hutnik Warszawa, Ochota Warszawa – AZS PW Wawer.

Koszykarze Legionu Legionowo znowu wygrywają. Tym razem pokonali oni we własnej hali AZS Uniwersytet Warszawski 86:66 i dzięki stracie punktów przez najgroźniejszego rywala umocnili się na czele trzecioligowej tabeli.
Mateusz Gębarowski

Przed sezonem zawodnicy i trenerzy Legionu Legionowo nie ukrywali aspiracji związanych z awansem do koszykarskiej II ligi. Początek sezonu w ich wykonaniu był bardzo dobry, gdyż po trzech kolejnych zwycięstwach legionowianie pozostawali niepokonanym liderem rozgrywek. Ich dobra passa skończyła się tydzień temu w Warszawie, gdzie zaliczyli porażkę z MKS-em Ochotą Warszawa. – Na pewno chłopcy na swój sposób to przeżyli: jedni mocniej opłakiwali tę porażkę, drudzy słabiej. W sobotę nie widziałem jednak, aby byli myślami jeszcze przy tamtym meczu – zapewniał szkoleniowiec gospodarzy Przemysław Raczyk.

Legionowianie otrzymali okazję do zmazania plamy sprzed tygodnia w ostatnią sobotę. Do Legionowa przyjechała drużyna AZS-u Uniwersytetu Warszawskiego, która w trzech spotkaniach zaliczyła tylko jedną wygraną. Początek zawodów przebiegał zdecydowanie pod dyktando gospodarzy, którzy po pierwszej kwarcie prowadzili 23:8. Po takim starcie wszyscy sympatyzujący z Legionem przecierali oczy ze zdumienia, gdy drugą partię goście wygrali różnicą czternastu punktów (12:26). Do trzeciej kwarty miejscowi przystępowali, prowadząc tylko 35:34. Dopiero w połowie tej odsłony legionowianie zdołali odskoczyć rywalowi (61:50). W czwartej kwarcie także okazali się oni lepsi od studentów z Warszawy i finalnie wygrywając 86:66, mogli dopisać kolejne dwa punkty do swojego konta. – Styl pozostawia wiele do życzenia. Pierwsza kwarta była bardzo fajna w naszym wykonaniu. Widać było zaangażowanie, a w obronie i ataku szybkim wszystko wychodziło. Natomiast potem coś zacięło się. Fajnie, że chłopcy wrócili jednak na mecz w połowie trzeciej kwarty i skończyło się jak się skończyło – odetchnął po spotkaniu opiekun miejscowej drużyny. – Dosyć długo męczyliśmy się z rywalem, gdyż po tym jak odjechaliśmy kilku punktów chyba zaczęliśmy go lekceważyć. Choć nie zabrakło na umiejętności, ale takiej woli, chęci zwycięstwa dużą różnicą punktów – przyznał z kolei Michał Stabach.

Mając dziewięć punktów w dorobku, Legion przewodzi grupie C koszykarskiej III ligi. Nad kolejnym w tabeli Hutnikiem Warszawa drużyna trenera Raczyka ma trzy „oczka” przewagi. „Duma Bielan” w tej kolejce wyświadczyła liderowi dużą przysługę, bowiem pokonała we własnej hali MKS Ochotę Warszawa. Po porażce w Legionowie AZS Uniwersytet Warszawski spadł na 5. miejsce. W przyszły weekend legionowskich koszykarzy znowu czeka trudne zadanie. W sobotę 14 listopada zagrają oni na wyjeździe z Legią Warszawa. „Legioniści” to obok MKS-u Ochoty najgroźniejszy rywal Legionu w walce o awans do II ligi z tej grupy.

Legion – AZS UW 86:66 (23:8, 12:26, 26:16, 25:16)
sędziowie: Tomasz Adamczuk i Kamil Klimaszewski
Legion: Witek 19, Dąbrowski 15, Staszewski 14, Ilczuk 8, Bandurski 5, Pacholec 5, Stabach 4, Telak 4, Słupecki 4, Mikos 3, Łopaciński 3, Rybicki 2.
AZS UW: Jesionek 21, Mostrąg 15, Biedrzycki 11, Woś 9, Mieszkowski 3, Czaplicki 3, Pawlak 2, Tymkowski.