Jak przystało na śpiewająco zorganizowaną imprezę, finał legionowskich Senioraliów przybrał muzyczny charakter. To już zresztą tradycja. Cieszy fakt, że z roku na rok Potyczki Wokalne Seniorów są coraz lepiej i liczniej obsadzone.

– Specjalnie zaplanowaliśmy to tak, żeby Potyczki były zakończeniem Senioraliów, takim muzycznym spotkaniem wszystkich tych, którzy mają wesołą duszę, lubiących śpiew i tańce. Bardzo się cieszymy, że w tym roku, na czwartą edycję imprezy, zgłosiło się ponad dwudziestu wykonawców: zespołów i solistów – mówi dr Roman Biskupski, przewodniczący Legionowskiej Rady Seniorów. To oznacza, że przez ratuszową scenę przewinęło się w ostatni piątek października ćwierć tysiąca wykonawców.

Oprócz tych z powiatu legionowskiego wystąpili artyści między innymi z Jadowa, Czosnowa, Kobyłki, Pomiechówka i Lesznowoli. Jedni skłaniali publiczność do śmiechu, drudzy do podziwu, jeszcze inni do zadumy. Właściwie za każdym razem czyniąc to stylowo i ze smakiem. Nie zawsze zresztą na swojską nutę. – Jesteśmy zaskoczeni poziomem wykonawców. Artyści są coraz lepiej przygotowani, mają piękne stroje, dzięki czemu ich wizerunek sceniczny jest bardzo ciekawy – ocenia członkini trzyosobowego jury Dorota Bonisławska.

Jak zatem widać, dbałość o strojenie i stroje idą podczas Wokalnych Potyczek Seniorów w parze. Bez względu na końcowy werdykt, wygrali wszyscy uczestnicy. A w przyszłości może być tylko lepiej. – Uczymy się cały czas. Na przykład w trakcie niedawnego spotkania z seniorami z Nasielska dowiedziałem się, że oni także chętnie by do nas przyjechali, ale nie wiedzieli o imprezie. Dlatego podjęliśmy decyzję, że w przyszłym roku informujemy wszystkie ośrodku kultury na całym Mazowszu i zapraszamy na występy – mówi Roman Biskupski. W skrócie plan organizatorów Senioraliów jest następujący: jeszcze mocniej postawić na jakość propozycji oraz aktywizację mieszkańców po sześćdziesiątce. – Te Senioralia po raz kolejny pokazały, że są potrzebne. I amazonkom, które znów przemaszerowały przez Legionowo, i władzom samorządowym, bo mówimy o zapisanych w naszej strategii sprawach czy problemach, które widzimy i  chcielibyśmy je załatwić. Są wreszcie potrzebne po to, by seniorów skłonić do wyjścia z domu – dodaje szef Legionowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Gdzie jak gdzie, ale w Legionowie robią to oni coraz chętniej. I pokazują, że nawet w „trzecim wieku” można się pierwszorzędnie bawić.