KPR RC Legionowo nie ma ostatnio najlepszej passy. Piłkarze trenera Roberta Lisa przegrali drugi mecz z rzędu, ulegając w wyjazdowej konfrontacji Gwardii Opole 18:25. Legionowianie mieli ogromne problemu ze stwarzaniem sobie sytuacji pod bramką gospodarzy.

W sobotni wieczór w opolskiej hali spotkały się zespoły tegorocznych beniaminków rozgrywek. Lepszy start w elicie zanotowali legionowianie, którzy dzięki dwóm zwycięstwom ze Śląskiem Wrocław i Stalą Mielec mieli w dorobku cztery punkty przy zaledwie jednym miejscowych zdobytym w starciu z Chrobrym Głogów. Początek spotkania nie należał do KPR-u RC, który ciągle miał ogromne problemy z pokonywaniem bramkarza Gwardii Adama Malchera. Dzięki jego dobrej postawie opolanie po pierwszych piętnastu minutach prowadzili 8:3. Przed syreną kończącą pierwszą część spotkania gościom udało minimalnie odrobić straty, bowiem do szatni schodzili przy wyniku 12:8 dla gospodarzy. Mimo niekorzystnego wyniku, znowu świetne spotkanie w bramce gości rozgrywał Tomislav Stojković.

Po przerwie Gwardia zagrała dużo słabiej w ataku, czego podopieczni Roberta Lisa nie byli w stanie wykorzystać i dogonić rywali. Obok Stojkovicia, jedynymi jasnymi punktami przyjezdnych z Mazowsza byli Tomasz Mochocki i Michał Prątnicki, którzy rzucili po cztery bramki. W ostatnich kilku minutach KPR RC postawił wszystko na jedną kartę, w których to jednak rywale rzucili pięć bramek, nie tracąc żadnej. Gospodarze ostatecznie rozstrzygnęli spotkanie na swoją korzyść, wygrywając 25:18. – Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Po słabszym początku, nasza strata długo utrzymywała się na poziomie jednej-dwóch bramek, a w pewnym momencie mieliśmy nawet piłkę na remis. Wyraźną wygraną Opole zapewniło sobie w kilku ostatnich minutach. Mając dwie bramki straty, nie wykorzystaliśmy swoich okazji. Po skutecznych kontrach rywale jeszcze bardziej nam odskoczyli, zaś z nas zupełnie zeszło powietrze – powiedział po spotkaniu rozgrywający KPR-u RC Michał Prątnicki. Jego zespół momentami miał spore problemy z kreowaniem sobie okazji do rzucenia bramki. – O ile w meczu z Zagłębiem te sytuacje były, o tyle w Opolu ciężko nam się je w ogóle tworzyło. Mamy widoczny problem z rzutami z drugiej linii. Ciężko grać bez tego elementu skutecznie, ale będziemy starali się to poprawić – zapewnia opiekun zespołu Robert Lis.

Wygrywając z KPR-em RC, Gwardia Opole zaliczyła swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie 2015/2016. Dzięki zdobytym dwóm punktom piłkarze ręczni z Opola awansowali na 9. miejsce w tabeli. Po 5. kolejce legionowski zespół spadł na 7. miejsce. W strefie spadkowej znajdują się poprzedni rywale zespołu z Areny Legionowo – Zagłębie Lubin i PGE Stal Mielec. W 6. serii gier PGNiG-ie Superligi KPR RC Legionowo podejmie we własnej hali sąsiada w tabeli Chrobrego Głogów. Spotkanie odbędzie się 3 października o godzinie 18:00. W barwach głogowian występuje m.in. obrotowy reprezentacji Polski Bartosz Jurecki. Będzie to także sentymentalny mecz dla Tomasza Mochockiego, który ostatnie kilka sezonów spędził właśnie w Chrobrym.

Gwardia Opole – KPR RC Legionowo 25:18 (12:8)
sędziowie: Andrzej Rajkiewicz i Jakub Tarczykowski ze Szczecina
Gwardia Opole: Malcher – Swat 1, Trojanowski 7, Knop 1, Rumniak 5, Łangowski 2, Tarcijonas 2, Mokrzki 3, Milas 2, Simic 2, Kedzo, Jankowski.
kary: 10 (Simić – 4, Jankowski, Łangowski, Rumniak – 2)
KPR Legionowo: Krekora, Stojković – Bożek, Prątnicki 4, Mochocki 4, Suliński, Kasprzak, Kowalik 2, Titow 2, Brinovec, Gawęcki 1, Twardo 1, Ciok 4.
kary: 6 (Kasprzak – 4, Mochocki – 2)