Nie ulega wątpliwości, że mieszkańcy kilku regionów Ukrainy mają teraz na głowie większe zmartwienia. Mimo to delegacja tamtejszych specjalistów od oświaty wpadła w poprzedni wtorek (22 września) do Legionowa, aby podpatrzeć i posłuchać, jak wygląda nowoczesna edukacja.

Traf chciał, że członkowie ukraińskiej ekipy odwiedzili legionowski ratusz dokładnie wtedy, gdy przebywała w nim premier Ewa Kopacz. Ten fakt z pewnością umocnił w oczach gości przekonanie o wyjątkowej pozycji oraz znaczeniu ich gospodarzy. Z tym większą więc uwagą Ukraińcy słuchali, co do nich mówiono.

W skład kilkuosobowej  delegacji weszli Liliya Hrynevych, przewodnicząca Komisji Edukacji i Nauki Parlamentu Ukrainy, przedstawiciele Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz konsultant państwowego przedsiębiorstwa Inforesource. W trakcie studyjnej wizyty w Legionowie zapoznali się oni m.in. z efektami realizowanego w Zespole Szkół programu „Szkoła Współpracy”. Na przykładzie Szkoły Podstawowej nr 7 zobaczyli też, jak powinny wyglądać dobre kontakty szkoły z rodzicami. Gospodarze odsłonili przed sąsiadami zza wschodniej granicy także ekonomiczną stronę samorządowej oświaty. Przedstawili im korzyści płynące z zarządzania mieniem placówek oświatowych przez KZB Sp. z o.o., a także odgórnego administrowania ich zasobami informatycznymi.

Chcąc zobaczyć wszystkie twarze legionowskiej edukacji, członkowie ukraińskiej delegacji odwiedzili również – rzecz jasna pod okiem zaprawionych w świeceniu przykładem dla gości ze Wschodu – Przedszkola Miejskie nr 7 i 12 oraz Zespół Szkolno – Przedszkolny nr 2.

Poprzedni artykułBelcanto po wenecku
Następny artykułZnowu bez punktów
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.