Majowy dzień otwarty w Parku Zdrowia potwierdził, że legionowianie lubią zdrowo się zabawić. Animatorzy miejskiej kultury i rozrywki wyciągnęli z tego właściwe wnioski i zaproponowali im cykliczną wakacyjną imprezę pod hasłem „Roztańczone piątki”. Pierwsza z nich (24 lipca) pokazała, że było warto.

– Ten park daje niesamowite możliwości. Widzimy, że mieszkańcy go bardzo lubią i chętnie spędzają tutaj czas. Jest tu odpowiedni klimat i trzeba było go wykorzystać. Podczas dnia otwartego zobaczyliśmy, że jest duża potrzeba, aby organizować tutaj potańcówki – mówi Anna Szwarczewska z Urzędu Miasta w Legionowie. A skoro jest potrzeba, należy ją zaspokoić. W piątek na terenie pachnącego nowością parku ratuszowa idea doczekała się realizacji.{mp4}29715|512|384|{/mp4}

Jak łatwo było przewidzieć, imprezę zaszczyciła swą obecnością silna reprezentacja legionowskich seniorów. I chociaż bawiono się pod chmurką, wszyscy byli w słonecznych nastrojach. – Dzisiejsza, pierwsza potańcówka jest z tangiem argentyńskim, podczas drugiej będziemy gościli Roberta Kochanka, który da pokaz i udzieli lekcji tańca. Ale przede wszystkim skupimy się na dobrej zabawie, aby przenieść wakacyjny klimat właśnie do Parku Zdrowia – dodaje urzędniczka.

Co się tyczy wspomnianego już tanga, pokaz zawodowców miał zachęcić mieszkańców do jego tańczenia. Choćby dlatego, że idealnie nadaje się dla osób, które młodość mają już za sobą. Ale są i inne powody. – Tango to jest akurat taki taniec, który tańczą ludzie w każdym wieku, w każdej kondycji fizycznej i tak naprawdę na całym świecie. W różnym wieku też zaczynają. Chcąc dobrze tańczyć, dla własnej przyjemności, nie trzeba zaczynać – jak w balecie – w wieku pięciu lat, żeby do czegoś dojść – zapewnia instruktorka Magda Skawińska. Inna sprawa, że stylowe pójście w tango nie należy do zadań nadzwyczaj prostych. – Jest trudnym tańcem, dlatego że panowie muszą się nauczyć prowadzić swoje partnerki, a one muszą nauczyć się ich słuchać, nie wyrywać się. Mówiąc krótko, muszą być posłuszne swoim partnerom, a to dla wielu kobiet jest trudny orzech do zgryzienia – dodaje z uśmiechem partner pani Magdy, Michał Wójcik. Na szczęście jest i dobra informacja. – Tango argentyńskie, szczególnie to towarzyskie, a nie tańczone pokazowo, jest tańcem w stu procentach improwizowanym. Tam nie ma ułożonej choreografii, nie ma schematów, których należy się trzymać, są natomiast pewne reguły poruszania się po parkiecie. Trochę na zasadzie przepisów ruchu drogowego, żeby nie przeszkadzać innym parom – wyjaśnia tancerka.

Pierwszy „Roztańczony piątek” rozpoczął, jako się rzekło, cykl wakacyjnych imprez w Parku Zdrowia. Kolejna wystartuje 7 sierpnia. – Podczas każdej potańcówki będziemy wybierali parę wieczoru, która otrzyma zestaw miejskich gadżetów. Ma to stanowić taki sympatyczny akcent na  zakończenie imprezy – mówi Anna Szwarczewska. Równie sympatyczny, co opinia fachowców na temat potencjału tanecznego legionowskich seniorów. – Pomijając fakt tego, co oni tańczą, ci ludzie po prostu świetnie się razem bawią. Tańczą zresztą całkiem nieźle i większość z tych państwa, gdyby ich wysłać na krótki kurs i trochę podszlifować umiejętności, stałaby się całkiem fajnymi tancerzami – zgodnie komentuje para instruktorów tanga. W piątek uczestnicy zabawy żałowali tylko jednego: że zakończyła się o dwudziestej drugiej. Bo mając tyle chęci i zdrowia mogliby balować do samego rana.