Najbardziej lubianą i wyczekiwaną przez Polaków porą roku jest niewątpliwie lato. Żyjemy w klimacie umiarkowanym, gdzie ciepła i słońca zaznajemy ledwie przez kilka miesięcy w roku, więc gdy nadchodzą cieplejsze dni, cieszymy się tym bardziej. Co jednak, jeśli przyjemna, słoneczna aura zmienia się nagle w tropikalny skwar?

Potocznie mówi się, że lato jest po to, żeby było ciepło. I bardzo dużo w tym prawdy. Co innego jednak, gdy odczuwamy tzw. komfort termiczny, a zupełnie inaczej zachowuje się nasz organizm w czasie znacznego wzrostu temperatury powietrza. O upale mówi się wówczas, gdy maksymalna temperatura dobowa osiąga wartości wyższe niż 30 stopni Celsjusza. Od kilku dni w Polsce króluje niemal afrykańska pogoda, która nie oszczędza również powiatu legionowskiego. Jest sucho i gorąco, a ponieważ lato w pełni, należy spodziewać się, że to dopiero początek i ta tropikalna aura, jeśli nawet trochę odpuści, z pewnością jeszcze powróci. Warto się nią cieszyć, choć pewnie znajdą się i tacy, którzy będą narzekać, bo narzuca ona pewne ograniczenia i wprowadza trochę chaosu do codzienności.

Trzeba uświadomić sobie, że wysokie temperatury bywają niebezpieczne. W zawrotnym tempie życia czasem ucieka nam spostrzeżenie, że nadchodzi upał, dlatego lekarze zaznaczają, że jest to ważny temat i należy o nim co roku przypominać, mówiąc, czym grozi długie przebywanie w miejscu mocno nasłonecznionym oraz kto szczególnie powinien uważać. – Zagrożenie upałami dotyczy głównie małych dzieci, od trzech do sześciu lat i osób powyżej 65 roku życia. Osoby te mają inny metabolizm, inną aktywność życiową i w związku z tym o nie powinniśmy dbać szczególnie – mówi Iwona Górska, lekarz pediatra z legionowskiej przychodni „Zdrowie”. Przegrzanie organizmu u tej grupy wiekowej może bardzo szybko doprowadzić do zwyżki temperatury ciała i utraty płynów. Szczególnie dbać o siebie powinny osoby cierpiące na choroby przewlekłe i ludzie z chorobami układu krążenia. – W upale zmieniony jest również metabolizm organizmu, więc bardzo powinny uważać osoby chore na cukrzycę, u których zachwiania gospodarki cukrowej, elektrolitowej prowadzą do bardzo szybkich zmian poziomu cukru – dodaje lekarka.

W każdym przypadku kluczowe jest nawadnianie organizmu i to, co się pije. – Jestem pediatrą, więc często słyszę od rodziców, że dziecko dużo pije, a zwłaszcza soki. Przestrzegam przed tym. Zawierają one bardzo dużo cukru, dużo elektrolitów i wcale nie nawadniają, a wręcz mogą czasami zabierać płyny z ustroju. Pijmy zatem, ale płyn obojętny, czyli zwykłą wodę niesłodzoną, najlepiej mineralną – zachęca pani doktor. Przed ewentualnym przegrzaniem uchroni nas również  nakrycie głowy. Jest ona najbardziej wystawiona na działanie ciepła, wobec tego dzieci oraz osoby starsze nigdy nie powinny wychodzić bez nakrycia głowy. Jako osłonę przed słońcem można też stosować zwykły parasol. Co prawda parasoli słonecznych, jak to niegdyś  bywało, już na ulicach polskich miast nie widać, ale za to przewiewne ubranie może założyć każdy. Najlepsze będzie takie z naturalnych materiałów. Ważne, aby było luźne, uszyte z jasnych tkanin, bo tylko wtedy organizm poci się mniej i ma szansę prawidłowo funkcjonować.

Może się jednak zdarzyć, że mimo wszelkich środków zapobiegawczych, dojdzie do przegrzania lub nawet udaru. Nie należy wpadać w panikę, ale odpowiednio reagować. Przede wszystkim zejść ze słońca, w miarę możliwości ograniczyć aktywność, nawodnić organizm, a w dalszej kolejności obserwować siebie bądź osobę zagrożoną. – Jeżeli jest to najcięższa postać udaru słonecznego czy przegrzania z utratą przytomności, z zaburzeniami świadomości, z zaburzeniami ze strony układu krążenia, to sprawa jest wtedy absolutnie zagrażająca życiu. W związku z tym należy udać się do lekarza lub najbliższego szpitala, bo taki organizm wymaga natychmiastowego nawodnienia, uzupełnienia elektrolitów, sprawdzenia układu krążenia i przepływu krwi przez ośrodkowy układ nerwowy – przestrzega Iwona Górska.

Pozostaje mieć nadzieję, że jednak lato okaże się łaskawe i obdzieli nas sprawiedliwie – trochę słońca, trochę deszczu. Gdyby jednak skwar chciał pozostać z nami dłużej, łatwiej będzie go znieść dzięki pomocy władz miasta, które nie pozostają obojętne na potrzeby mieszkańców. – Zachęcam do korzystania ze zdrojów ulicznych zamontowanych przez PWK Legionowo. Znajdują się one m.in. w samym sercu Legionowa, naprzeciwko ratusza, przy Arenie Legionowo oraz w pobliżu stacji, jak również przy kościele garnizonowym czy innych  kościołach legionowskich. Kiedy tylko zachce nam się pić, możemy skorzystać, ponieważ są one bezpieczne i zawsze dostępne – mówi Tamara Mytkowska, rzecznik prasowy UM Legionowo. Innym sposobem na chwilową ochłodę jest swego rodzaju zimny prysznic…w mieście. – W największe upały wraz z Ochotniczą Strażą Pożarną z Legionowa będziemy rozstawiać kurtynę wodną przy ratuszu. Pierwsza taka kurtyna przyniesie ochłodę już w piątek po południu, oczywiście przez cały weekend i te dni, kiedy temperatura przekroczy 30 stopni. Zachęcamy do korzystania nie tylko dzieci, ale także rodziców – dodaje rzecznika ratusza.

Cieszmy się więc wakacyjną aurą i korzystajmy z lata pełnymi garściami, bo ono, jak wszystko na świecie… szybko przeminie.

 

Wiola Misiaszek