Miniony weekend był gorący nie tylko z powodu wysokich temperatur. Swoje zrobił też pożar, jaki wybuchł na terenie gminy Wieliszew. Ogień pojawił się w sobotę po południu w pobliżu wsi Sikory i szybko rozprzestrzenił się na okolicę. Płonęły łąki, nieużytki rolne i torfowiska.

Do akcji niezwłocznie ruszyła Państwowa Straż Pożarna z Legionowa oraz okolicznych powiatów, która przy wsparciu OSP podjęła walkę z ogniem. Prowadziło ją w sumie ponad 70 zastępów strażaków. – Wspomagały nas siły z trzech sąsiednich powiatów: warszawskiego, pułtuskiego i nowodworskiego. Strażacy prowadzili bardzo rozległe działania. Szacujemy, że był to obszar około 50 hektarów, ale wielkość ta może jeszcze ulec zmianie – mówi mł. bryg. Robert Walkowski, naczelnik wydziału operacyjnego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie.

Udział w akcji blisko dwustu strażaków był konieczny, ponieważ walka z żywiołem trwała długo i przebiegała w niesprzyjających warunkach. – Teren był bardzo trudny, w wielu miejscach podmokły, grząski, bez jakichkolwiek naturalnych ograniczeń, które mogłyby spowodować, że front pożaru nie rozprzestrzeniałby się. Dochodziło do sytuacji, gdzie ogień otaczał siły działające na miejscu, w związku z tym należało je przemieszczać – dodaje strażak.

Ponadto pożar spowodował ogromne zadymienie. Dlatego rozważano ewakuację mieszkańców i osób przebywających w okolicach wsi Sikory oraz Krubin. Na szczęście ten czarny scenariusz nie został zrealizowany. Jednak z uwagi na podmokły teren i stare karpy drzew, po kilku godzinach znów pojawiał się tam ogień.. Strażacy zmuszeni byli do nadzorowania pogorzeliska, połączonego z dogaszaniem. Akcję prowadzono przez prawie dwie doby. Zakończyła się w poniedziałek o godzinie 15. Teraz przyczyny tego ogromnego pożaru bada policja.

Wiola Misiaszek