Zapewne każdy, gdzieś na dnie szafy, w domu, garażu lub ogródku, składuje   niepotrzebny, bezużyteczny sprzęt. Można się go pozbyć i jeszcze na tym zarobić. Wystarczy w niedzielne przedpołudnie wybrać się na miejskie targowisko, zwane Rupieciarnią.

Swego rodzaju promocję dla oferentów zapoczątkował prezydent miasta, który zwrócił się z prośbą do kierownictwa spółki KZB, czyli zarządcy legionowskiego targowiska, z prośbą o niepobieranie opłat od sprzedających, do czasu wprowadzenia nowego regulaminu. Jego zmiana jest długotrwałym procesem, podyktowanym prośbami mieszkańców i osób handlujących. Ponieważ prośba została uwzględniona, od lipca nie są od tych drugich pobierane opłaty.

Przypomnieć należy, że na targu rupieci nie podlegają sprzedaży towary niebezpieczne, nielegalne oraz takie, które są niedopuszczone do handlu na podstawie przepisów prawa, żywe zwierzęta, a także artykuły spożywcze. Ponadto od dłuższego już czasu podobna rupieciarnia istnieje w świecie wirtualnym. Można ją znaleźć na Facebooku, gdzie funkcjonuje grupa „Legionowski internetowy targ rupieciarnia”.

 

Wiola Misiaszek