Młodzież z teatru Po Prostu działającego w legionowskim Zespole Szkół Salezjańskim znów zgrała dla Wojtka Kowalczyka, młodego legionowianina walczącego z rdzeniowym zanikiem mięśni. Na piątkowy (26 czerwca) koncert charytatywny przygotowano dwa spektakle oraz występy wokalne.   

– Pierwszy spektakl ma taki tajemniczy tytuł „Phylloxera” i dotyczy on uczuć miedzy ludźmi. Phylloxera to taki szkodnik, który przynosi rożne negatywne emocje, takie jak zawiść i złość. To jest oczywiście przeniesione na język teatru – mówi Joanna Rogala, organizatorka koncertu i opiekunka grupy teatralnej Po Prostu. Drugi spektakl, zatytułowany „Dum spiro spero”, czyli w tłumaczeniu – „Póki oddycham, mam nadzieję” był spektaklem premierowym. Scenariusz do niego napisała i go wyreżyserowała, uczennica z salezjańskiego gimnazjum, Zofia Stafiej. – Ten spektakl opowiada o wielu rzeczach, ale jakby jego fundamentem jest relacja matki z córką. Na tej podstawie stworzyliśmy rożne etiudy dotyczące innych postaci – mówi młoda scenarzystka. A głównym przesłaniem spektaklu było danie widzom nadziei i wiary w lepsze jutro. – To się wiąże z tytułem, czyli „Dum spiro spero” w tłumaczeniu to jest „Póki oddycham, mam nadzieję” i to właśnie chcemy ludziom przekazać. Zakończenie spektaklu ma tchnąć w nich siłę do tego, aby korzystać z życia ile się da – dodaje Zofia Stafiej.
Wojtek Kowalczyk jest właśnie takim przykładem wojownika, walczącego o każdy oddech, każdy kolejny dzień i nawet w trudnych chwilach nie tracącego nadziei. Swoje życiowe credo Wojtek zawarł w kolejnej śpiewanej przez siebie piosence. Tym razem były to „Małe szczęścia”, Roberta Jansona. Koncerty charytatywne to nie jedyne działania, jakie na rzecz Wojtka Kowalczyka podejmują legionowscy Salezjanie. – W sobotę 20 czerwca podczas Dni Legionowa nasi wolontariusze, również z teatru Po Prostu, brali udział w akcji na jego rzecz. Cały dzień wspólnie z Wolontariatem Legionowo, z panem Markiem Dąbrowskim i wszystkimi osobami w to zaangażowanymi, zbieraliśmy dla niego pieniądze – mówi Joanna Rogala.
Wojtkowi są one potrzebne na rehabilitację, a przede wszystkim dalsze leczenie komórkami macierzystymi. Legionowianin przeszedł już pierwszy zabieg, po którym jak mówi, czuje się silniejszy. Obecnie czeka na drugi. Każdy taki przeszczep to koszt ponad 20 tysięcy złotych. Więcej informacji o Wojtku i o tym jak można mu pomóc można znaleźć  na jego blogu „Pokonać SMA”.