Pod koniec stycznia radny Tadeusz Szulc, jak przystało na byłego futbolistę, kopnął w stronę prezydenta Legionowa interpelację. Dotyczyła przedłużenia ulicy Barskiej, na odcinku od Jagiellońskiej do Krakowskiej. Przeniesienie akcji na tę część miejskiego boiska ma pomóc obrońcom w odparciu ataków rozjeżdżających Przystanek aut.

W opinii radnego taka zagrywka ma same zalety. – Odciąży ulicę Parkową, w okolicach szkoły, oraz odciąży ulicę Krakowską, czyli newralgiczny punkt naszego Przystanku. Na te trudne warunki, które tu teraz mamy, choć oczywiście były one nieuniknione, to rozwiązanie pozwoli ulżyć trochę ludziom i usprawnić komunikację w tym rejonie – uważa Tadeusz Szulc. Podanie było celne.

Roman Smogorzewski przyjął interpelację tym chętniej, że dogrywał zawodnik z jego ekipy. Zastrzegł jednak, że właścicielem terenu, po którym miałaby biec droga, jest Skarb Państwa. Po czym dalekim przerzutem skierował piłkę w stronę starostwa. Szybko okazało się, że z radnym i prezydentem chce ono grać do tej samej bramki. Założenia taktyczne wiceszef urzędu przybliżył powiatowym rajcom w trakcie kwietniowej sesji. – To jest przedsięwzięcie, które z pewnością poprawiłoby komunikację do tunelu i z tunelu, rozwiązałoby nieco karkołomną konstrukcję, która jest przy wylocie z tunelu od strony Areny, a która jest wynikiem realizacji inwestycji kolejowej – powiedział Robert Wróbel.

Kibice z Przystanku na rewanżowy pojedynek z drużyną PKP PLK tylko czekają. – Rozmawiałem z wieloma mieszkańcami i wszyscy są zadowoleni, że narodziła się ta inicjatywa i że coś takiego ma szansę powstać. Planowana ulica, roboczo nazywana Nowobarską, będzie wygodna również dla części mieszkańców Chotomowa. W efekcie powstanie po prostu lepszy dojazd. Zamiast dojechać do Parkowej i kluczyć lokalnymi uliczkami, pojawi się prosta alternatywa – mówi radny Tadeusz Szulc z klubu Porozumienie Prezydenckie.

Warto wspomnieć, że po obu stronach planowanej ulicy przewidziano ronda. Dzięki nim akcja z Nowobarską byłaby jeszcze skuteczniejsza. Kłopot w tym, że gospodarz działki – którą nota bene miasto przed laty niefrasobliwie mu oddało – nie za bardzo chce być wpuszczony w uliczkę, a propozycję przekazania mu w zamian innych terenów leśnych traktuje niczym faul. I stanowczo ją odrzuca. – Niby możemy to przejąć, ale sprawy papierkowe trwają bardzo długo. Każdy po drodze, na każdym szczeblu, ma coś do powiedzenia, więc trudno szybko coś załatwić – dodaje samorządowiec z Przystanku. Legionowscy napastnicy, chociaż powoli, zbliżają się jednak w stronę bramki rywala. Jeśli po drodze nie stracą piłki, mogą pod nią dotrzeć jeszcze w tym roku. Wtedy można by zacząć naprawiać to, co mieszkańców okolic tunelu, delikatnie mówiąc, irytuje. – My ten stan mamy zastany, ale z pewnością, kiedy na niego patrzymy, to zachwytów u osób, które znają się na organizacji ruchu, on nie budzi – oznajmij powiatowym radnym wicestarosta Wróbel.

Aktualnie pewne jest tylko to, że na niespełna 200 m nowej ulicy zrzucą się miasto oraz powiat. Poszukają też jak zwykle środków zewnętrznych. Ale na zwycięskiego gola trzeba jeszcze będzie trochę poczekać. 

3 KOMENTARZE

  1. kolejne drzewa będą wycinali ??!!! Ludzie opanujcie się!!! nie jest Wam szkoda, w Legionowie mamy coraz mniej zieleni. Wszędzie remonty wszystko pozamykane. Ostatnio nawet wyśmiewali Legionowo w radio ESKA – wstyd !!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.